 |
http://www.elewator.org/aktualny-numer/ |
Za rogiem
Meble mi nie stroją, obrazy się nie mieszczą, muzyka gra, wszystko w głowie. Wszystko przez to, że pracuję, uczę się i piszę z dnia na dzień. Nie silę się w siłowni na żadne gadki literackie ani filozoficzne, facet patrzy na mnie groźnie, więc kładę się i ćwiczę. Jestem coraz lepsza, on głównie mnie krytykuje, więc się nie szarpię. Swoje wiem. To znaczy: mamy ze sobą współgrać, współpracować, że też w życiu współpraca zawsze kończy się zbyt szybko. A powodów jest wiele, tak. Moi oponenci głównie narzekają. Na brak reklamy, brak pijaru, brak dobrych liryków, smakołyków, kasy. Głównie kasy, bo do reszty się nie nadają. Taki jest ten kraj, nieuważny i nieważny. Dlaczego dopiero z dystansu widzimy to, co robimy, co nie jest poezją, malarstwem, grafiką. No właśnie, dystans - brzmi głupio. Jednak, aby właściwie widzieć, należy nazywać rzeczy po imieniu. Dzisiaj umarł Paddy, tak, umarł po raz kolejny. Paddy jest wszystkim i niczym. Bo weź określ faceta średniego wzrostu, ryżego, muskularnego, w stanie uśpienia. Albo szklankę whiskey - Paddy, z lodem lubię wyjątkowo. Bo nie zrzędzi, nie maluje, nie pisze, nie odzywa się i nie denerwuje ludzi, może oprócz konkurencji. Paddy nie jest zaściankowy, zobaczysz go, jeżeli tylko zechcesz spojrzeć, chociaż po czterech szklankach człowiek, choćby przyglądał się nie wiem jak długo, i tak wyjdzie na czterech. Tu się nic złego nie dzieje, nic. Taka mała stypa, trudno właściwie określić jak mała i jak długo potrwa. Kto go zobaczy za rogiem, kto bardziej czuje się bezpiecznie i gdzie. Czy bycie martwym cokolwiek gwarantuje? Te wszystkie licencje, prawa autorskie, innowacje, e-booki, języki. Obrona języka? Też coś. Poeta, im bliżej grobu, tym szczęśliwy z każdego ściągnięcia z sieci. To udostępnianie ma swoje korzyści. Nie sposób pisać o śmierci, kiedy człowieka nikt nie zna, kiedy nie interesują się nami, malarzami, muzykami, nikim. Nie pytaj mnie o nic. Nie wiem, czy za pięćdziesiąt lat będzie głośno o rozmyślaniu czy o Zen, a może o niczym. Rymy będą w modzie, tak, prosty zapis w stu osiemdziesięciu znakach, ze spacjami i bez polskich znaków. Okazuje się, że polskie znaki to przekleństwo, w wymowie i w piśmie. Kiedy Paddy wraca do życia, zadaję mu proste pytanie: zjesz jajka na twardo czy na miękko? No i zaczyna się. Jak szybko można się cofnąć, wymazać? Tak, wolę pisać opowiadania, nieszczególnie dla dzieci. Wolę nie skupiać się na szczególe, a jajka to szczegół. Miękko poproś Paddy'ego, żeby ci powiedział, jak jest dzisiaj? Dzisiaj ważne, aby na śniadanie był bekon, jajka i fasolka. Taka publiczność nam rośnie. Dorosły mężczyzna nie powinien pić mleka. Bo zamiast mózgu tężeje mu budyń o smaku pełnowymiarowym lub tłustym. Debiutant, wieczny debiutant, autor książek literackich, krytycznych, chłopiec. Paddy powiedział, że mężczyźni się obrażą. A niech obrażą! Myślę o lodzie. O czym to miałam napisać? O malarstwie. Dokładnie to nie wiem, kto ma na mnie wpływ, oczywiście można naśladować ptaki, owce i krowy, gdy tymczasem tematy powinny dotyczyć ludzi. Wrastać w siebie i poruszać. Śmierć zbliża, pewnie wtedy naprawdę dzielimy się czułością, oni się dzielą bardziej, oni - malarze. Pisarz zawsze musi klarowniej. Czy doczekam, kiedy ten chaos w końcu zniknie? Czy nie może być tak, że rzeczywistość, realizm zdefiniuje się podobnie i odpowie na proste pytania. I dlaczego amerykańskie są lepsze, ciekawsze, łagodniejsze, celne? Właściwie nie mogę się połapać, czy chodzi o wygrzebywanie z popiołów, czy grzebanie. Proszę odegraj się i wskaż mi autorytet. Chciałabym, aby ktoś miał na mnie wpływ tak samo, jak ja mam wpływ na smak sadzonego jajka. To wystarczające w czasie i przestrzeni określenie poglądów. Jest wielu dobrych poetów, o których nikt nie przeczyta, malarzy, których obrazów nie obejrzy żaden marszand. Formalnie tak naprawdę chodzi o wpływy, ten poleci tego, tamten tamtego, zmieni się forma, wyczyści język. Dawka emocji zbyt hermetyczna, aby komuś zechciało się skupić na zbliżeniu do sedna. Z całą pewnością ruch, o którym ciągle nie napisałam słowa, jest anonimowy, pozbawiony życia prywatnego, żaden z nich nie został malarzem, ani pisarzem. Społeczność, o której nikt nie słyszał dziesięć lat temu.