Małgorzacie
Jesień wchodzi szybciej,
tłumaczę Małgorzacie czasoprzestrzeń.
Bierz mnie w podróż, długą, senną.
Znowu zimny nos i bose stopy, w zakamarkach
zagięć, pachniesz resztkami drewna, mną.
Płacimy dzieciom, by nie zapominały o urodzinach.
Kalendarze odsłaniają powody do wymówek,
które przekładam na kolejne dni. W kubku ostatni łyk
galaretki, a w kolanach trzeszczy. Irlandia.
Nad Shannon uwierzyłam, że woda jest czysta
ale brzeg rozmywa się
na długość kija, trzech stóp, pół jarda - jesień wchodzi szybciej.
I nie mogę podejść.
Jeszcze dzisiaj
wytłumaczę Małgorzacie czasoprzestrzeń.
mnie też by to ktoś mógł wytłumaczyć. choć są momenty, gdy chwytam.
OdpowiedzUsuńzaczekaj do jesieni :)
UsuńCzasoprzestrzeń ma dodatkowy wymiar... emocje.
OdpowiedzUsuńi to jest esencja
UsuńMnie wiosna ciężko bardzo, czasoprzestrzeń w lewo zakrzywiona.
OdpowiedzUsuńPrzegapiłam imieniny syna :(, przełożę na 8 kwietnia.
dobrze, że możesz przełożyć, ja cały czas sobie powtarzam, że muszę pamiętac o urodzinach córki :)
Usuń