w tym dniu
mam daleko do siebie
obchodzę dachówki - porosły mchem
północna strona wydłuża palce
z wyjątkiem stóp - te wciąż krwawią
potem przyjdą z południa z roślinnością
o której pisałam w listach
dzieci dorosły po nich kolejna warstwa na schodach
drewno wytarte od zjeżdżania
między pokojami nie mam już tylu trosk
na skroniach wyżłobione kreski
rozświetlają w telegraficznym skrócie
tatuaż - poczułam szybkość z jaką się rozwinął i podniósł
czy żałuję?
połykam rozrzedzone powietrze
byle wrócić
Zawsze mi sprawia radosc czytanie Twoich tekstow, sa piekne. A tym razem okraszone sztuka, ktora do mnie trafia. Zycze Ci pieknego weekendu
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu, wzajemnie :)
Usuń"byle wrócić"
OdpowiedzUsuńwłaśnie wracam...do siebie
pięknie
i wiersz i "ilustracja"
Piękny jest ten kolaż, dziękuję Julio :*
UsuńTwoje słońce rozjaśnia mój cień. Zawsze po drodze do Ciebie, i chociaż czasem jest daleko, nigdy nie będzie na skróty. Zawsze piękny pejzaż malujesz, którego nie sposób ominąć. Będziemy rdzewieć ku sobie, ścierać kreski na skroniach, w rozrzedzonym powietrzu tlen odnajdywać. <3
OdpowiedzUsuńMnie ujęło to poskładanie :) ściskam ciepło
Usuńnie mieć trosk, to piękne...
OdpowiedzUsuńChociaż przez kilka chwil :)
UsuńTroski pozostały w kreskach na skroni i pomiędzy brwiami. Te dawne a tworzą się też nowe. Od urodzenia pracujemy na te troski ale są one nam najukochańsze. Wszak dotyczą najbliższych :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń