Hugo Giza polecam |
Przyglądam się różnym kulturalnym miejscom. Szukam czegoś dla siebie, dla czytelników, dla tych wszystkich, co lubią chodzić po moich śladach. Zauważam, że większość ludzi tworzących nie zastanawia się nad tym, że nie przykładając się do wyrażania siebie, nie przykładają się do wyjścia z kryzysu, w którym tkwią. Lekceważenie odbiorcy, ignorancja, wpływają na malejącą liczbę chętnych do spotkania z dziełem artystycznym. To nie problem kłującego w oczy kiczu, banalnych piosenek, czy tandetnych karteczek namalowanych akwarelką. Świat się zmienia, ewoluuje. Ludzie zaniedbując własną tożsamość kulturową muszą liczyć się z konsekwencjami. Tożsamość, to łącznik pomiędzy przestrzenią, a zachodzącymi zmianami, których większość nie przyswaja, nie rozumie. O sztukę należy troszczyć się podobnie jak o włosy, dłonie, o to, co jemy. Odrzucanie złych nawyków, chociażby językowych, powoduje, że stajemy się kimś, kto dba o coś, co jest bezpośrednio z nas, po czym poznajemy drugiego człowieka. Ta natarczywość bycia wszędzie odbije się niektórym wrzodami na żołądku. Upodobanie do własnej sztuki, jako jedynej i właściwej w XXI wieku, jest nieporozumieniem. Niektórych artystów ogarnia grzech acedii, sami to sobie serwują.
Dobrze, że mój artyzm jest minimalny, że to co robię, pozwala mi zachować siebie. Wyrazić w pełni to czego nie potrafię oddać słowami, jako że słownik wyrazów które werbalizuję, jest stanowczo za ubogi do myśli z którymi szlajają się: wyobraźnia z fantazją. Rzeczywistość nie powinna gubić żadnego artysty, ale też powinna rozdzielić, i nie według zasług, a tego, co artysta wyraża w swojej twórczości. (Idę wyłączyć ciasto, ale byków narobiłam, wiodłam jedną myśl, bojąc się , że ucieknie pozwoliłam dysleksji na zaistnienie ;) ) Dobra, mam jeszcze ze 3 min. poprawię błędy. Mówisz Małgoś o zjawisku acedii, ja pokusiłabym się, jeszcze rozważyć temat samozwańczych artystów, którym egoizm i umiłowanie do siebie, nie pozwala zauważyć innych. Hałas,chaos wszechobecny. Chociaż to drugie najmniej mi przeszkadza. :*
OdpowiedzUsuńRozwinę temat BP, jak skończę kilka projektów. Jakaś panna kiedyś napisała, że ludzie, kórzy nie skończyli ASP nie mają prawa komentować jej obrazów, to jest dopiero frajda i temat na esej :*
Usuńkiss,
sernik się upiekł?
smacznie było, nawet ni wiem czy jeszcze coś zostało :)
UsuńPraca Hugo, zadziwia mnie złączeniem z moim nastrojem, idę i Jego pochwalić. <3
OdpowiedzUsuńPiękny jest ten obraz :)
UsuńMnie najbardziej irytują ci wszyscy artyści, którzy tworzą w języku polskim, ale nie stosują polskich znaków, piszą niechlujnie, gramatyka jest im obca. Brak świadomości historycznej, udawanie, że się jest elastycznym, ale nie akceptowanie Żydów, którzy są częścią naszej kultury. Albo spychanie wartościowych programów w niebyt, likwidowanie ich. Pamiętam Twoje zaangażowanie w CSM. Palenie tęczy, itd. Ci, co nie chcą rozumieć, nie zrozumieją, wolą udawać idiotów, tak było i będzie
OdpowiedzUsuńPawel, z polskimi znakami może być kłopot serio i nie o to chodzi. z całą resztą masz rację :) pozdrawiam
Usuńniektorym przydaloby sie zaniedbac swoja tozsamosc kulturowa aby sie od niej odciac jak od pepowiny, odejsc, pooddychac innym powietrzem i tozsamoscia po to by moc wrocic ponownie do swej wlasnej. Ale zobaczyc juz ja z innej perspektywy i czerpac rozwaznie, wybierajac to co warto dlatego ze rozumieja nagle ze tylko pewne rzeczy warto wybrac a nie podazac za wszystkim slepo jak cma do swiecy,
OdpowiedzUsuńO tak, niektórym to wręcz jest to potrzebne, żeby przejrzeli na oczy! Kiss
UsuńMyślę, że tożsamość to proces.
OdpowiedzUsuńAle to prawda, w procesie też trzeba być uważnym.
:*
No właśnie, tej uwagi niektórym brakuje, ale życie wszystkich weryfikuje. Ściskam ciepło Aniu
UsuńSzeroki temat podjęłaś, za szeroki, żeby tu coś zwięźle, treściwie napisać...
OdpowiedzUsuńPodczytuję jednak i zawsze coś z tego mi w ciągu dnia towarzyszy...
Dzięki!
Rozpisałam się i skasowałam, mogłabym kogoś niepotrzebnie skrzywdzić. Tekst miał natchnąć do refleksji. Niestety, Ci co mieli się przebudzić, nawet nie zareagowali. Kiss miła
UsuńObraz i tekst - znakomicie wyczerpują temat na starcie... Cisza i Uważność - to chyba najistotniejsze cechy, jakich należałoby oczekiwać zarówno z jednej, jak i z drugiej strony... twórcy i odbiorcy...tak mi się wydaje...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak, cisza i uważność. Dziękuję
UsuńPozdrawiam ciepło
Widzę, że dopadły Cię refleksje....lub nawet swego rodzaju bunt wobec pewnych postaw, zjawisk...Cóż? Na pewne nie mamy wpływu...Obraz wprowadza we mnie spokój.....nie jest hałaśliwy a przez to wyraźniej go "słyszę...."W ciszy lepiej się tworzy i lepiej odbiera.....Pozdrawiam ciepło:-)
OdpowiedzUsuńA tak mnie czasami spina w sobie... ściskam ciepło!
UsuńZ drugiej strony zadufanych w sobie twórców, dla których ważne jest wyłącznie ich dzieło samo w sobie, w oderwaniu od dialogu z odbiorcą, łatwo omijać. Tak jak omija się chaszcze, które wyrosły na ścieżce. Bardziej przyciągają ci artyści, dla których kontakt z odbiorcą jest nie tylko weryfikacją tego co stworzyli, ale także ważną pożywką w materializowaniu nowych projektów.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Postanowiłam omijać, z dystansu jeszcze mocniej docierają do mnie Twoje słowa Pawle. Pozdrawiam ciepło :)
Usuń