Zachowam spokój. Ulgę, przez którą uciekam w tajemnice.
Chodzi o empatię, o niewykluczanie się z opisywanych
stanów. Melodie usłyszane w teatrze płyną same.
Jak dyskusja, nie chcę w niej uczestniczyć, nie chcę być ostrożna,
spotykać się każdej nocy z głosami w głowie.
Nie jestem aż tak wolna, by zakończyć opis siebie
na szlachetnych pobudkach,
schować pod malowane na modny kolor paznokcie.
Nikt się po mnie nie przejedzie, nie wpisze w niestrawność.
Kwiaty rosną szybciej. Poczekam. Zemdleję, upadnę.
Wyjmą ze mnie to samo, co ostatnio, podzielą się opinią.
Tożsamość złożona z pamiątek, krążków, książek,
będzie okazja do niej wrócić. Zbliżę się do źródła.
Czy wiesz jakie niebezpieczeństwa na nas czekają? Tłum,
nie potrafi biegać, nie wzbudza szacunku, dziczeje
w panice. Mówiłaś coś o domu, gdzie mogłybyśmy zamieszkać.
Przeczuwam nostalgię, jakieś zło, wybór, smak trufli, szał
zębatej rybki. Śpiewam o tym, co mnie obchodzi, więc się zapieram
kilka razy. Zawsze pojawia się ktoś nowy, kiedy ktoś inny znika.
Chodzi o empatię, o niewykluczanie się z opisywanych
stanów. Melodie usłyszane w teatrze płyną same.
Jak dyskusja, nie chcę w niej uczestniczyć, nie chcę być ostrożna,
spotykać się każdej nocy z głosami w głowie.
Nie jestem aż tak wolna, by zakończyć opis siebie
na szlachetnych pobudkach,
schować pod malowane na modny kolor paznokcie.
Nikt się po mnie nie przejedzie, nie wpisze w niestrawność.
Kwiaty rosną szybciej. Poczekam. Zemdleję, upadnę.
Wyjmą ze mnie to samo, co ostatnio, podzielą się opinią.
Tożsamość złożona z pamiątek, krążków, książek,
będzie okazja do niej wrócić. Zbliżę się do źródła.
Czy wiesz jakie niebezpieczeństwa na nas czekają? Tłum,
nie potrafi biegać, nie wzbudza szacunku, dziczeje
w panice. Mówiłaś coś o domu, gdzie mogłybyśmy zamieszkać.
Przeczuwam nostalgię, jakieś zło, wybór, smak trufli, szał
zębatej rybki. Śpiewam o tym, co mnie obchodzi, więc się zapieram
kilka razy. Zawsze pojawia się ktoś nowy, kiedy ktoś inny znika.
Przede wszystkim - DZIĘKUJĘ <3
OdpowiedzUsuńNiezwykle ciekawy teatr mi się jawi pod powiekami, teatr gdzie wszyscy są widzami i jednocześnie aktorami. Każdy zna swoje miejsce, wie komu i ile siebie ofiarować. Smak tej gry przychodzi nocą, przed zaśnięciem. Mniej i bardziej w sobie ułożeni, każdy inny i wszyscy tacy sami. Jednak myśl nas wyróżnia. Złożeni jesteśmy z wszystkich ludzi, którzy mieli znaczący wpływ na nasze życie. Z każdego w nas coś. Doświadczanie życia zapisane w jednej osobie. Domem nie jest adres,a człowiek. Twój szacunek i empatia jaką obdarzasz innych, wskazuje mi właściwy adres, pod który na ślepo i bez numeru trafię. Nazwy przemijają, cyferki się mnożą i odejmują, a serce piękne człowieka pozostaje.
:*
Dziękuję za Twoje czytanie BP, bardzo :)
Usuń"Zawsze pojawia się ktoś nowy, kiedy ktoś inny znika" - może na szczęście... ? :) :****
OdpowiedzUsuńmyślę, że pewnie czasmi na szczęście :)
UsuńTak czasami czuję, że moja tożsamość zamknięta jest w kartonie i nie mogę go otworzyć
OdpowiedzUsuńmiłego popołudnia, może z nalewką ?
z rudą na myszach :)
Usuńkiss miła
M. nie lubisz normalnych nalewek? Tylko egoztyczne ;)???
UsuńLubię, ale tutaj nie ma możliwości zrobienia sobie nalewki, brak spirytusu moja miła :*
UsuńŻartujesz? Tam nie można kupić spirytusu? Eeee...
Usuńno waśnie, oni nie produkują tu wódki tylko whiskey :)
UsuńI nie jest! Najlepszy dowod, ze trzeba zostawic miejsce na domysly, intepretacje. Patrzac w ogien w kominku mozna dostrzec postacie ktorych nikt nie dostrzega. Lepsza jeszcze zabawa z chmurami ogladanymi zwyczajnie z koca na lace. Lubie atmosfere, mimo ze pelna nostalgii. A z tym nowym, co sie ma zjawic - to nie zawsze
OdpowiedzUsuńhm...
UsuńPanta rhei :*
OdpowiedzUsuń:)
Usuń"Nikt się po mnie nie przejedzie, nie wpisze w niestrawność" - czy ja wiem? Lubię Twoje słowa, ale to chyba zbyt osobiste... Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZbyt, albo i nie, pozdrawiam ciepło
UsuńTeż nie przepadam za tłumem.
OdpowiedzUsuńLubię jednak, żeby raczej wszystko było zrozumiałe.
Kiedy nie jest - bywa, że się gubię.
A dla mnie nie wszystko musi być zrozumiłe, tak już mam :* kiss
Usuń...Zawsze pojawia się ktoś nowy, gdy ktoś inny znika... hmm, natura nie znosi próżni... Buziaki
OdpowiedzUsuńTak, coś w tym jest :)
UsuńJa też tej wolności szukam. Czasami udaję, że jestem tak wolna, jak bym chciała, może łatwiej wykreować sobie świat, niż przystosować się do otaczającego.
OdpowiedzUsuńWażne, żeby przynosiło nam ulgę :* to bycie w tym świecie :* kiss
UsuńSmutek rozstania jest nadzieją na nowe kontakty...
OdpowiedzUsuń