Chciałabym napisać o pszczołach, ale pewnie już ich nie ma.
Nie poznasz smaku czeremchowych płatków, pyłków, zakłopotania,
z jakim próbowałam wyrwać się z objęć dopiero poznanego,
przeskoczyć przez płot. Zapomnieć o napięciu, zrozumieć kim jestem.
Wtedy przyszłaś. Drapałaś po stopach, pozostałością po piórach,
łagodnie dziobem. Ciągle myliliśmy twoje imię, ktoś śpiewał,
że mamy uważać, schylać głowę. Kiedy się wściekasz, latasz.
Na początek chciałam połączyć wszystkie litery ze słów
rozpoczynających się na P.
Każdego dnia gubiłam pierścionek, a ty kładłaś go na stoliku.
Liście miłorzębu, radosne opowieści ze skrytek. Niepewność,
czy zostaniesz do wiosny. Później zniknęłaś.
Przeglądam porzucone gniazda i zaglądam do latarni morskich.
Zapomnienie to zatrute źródło wiedzy, śmiałam się, że wymazane słowniki
nie istnieją.
Nie poznasz smaku czeremchowych płatków, pyłków, zakłopotania,
z jakim próbowałam wyrwać się z objęć dopiero poznanego,
przeskoczyć przez płot. Zapomnieć o napięciu, zrozumieć kim jestem.
Wtedy przyszłaś. Drapałaś po stopach, pozostałością po piórach,
łagodnie dziobem. Ciągle myliliśmy twoje imię, ktoś śpiewał,
że mamy uważać, schylać głowę. Kiedy się wściekasz, latasz.
Na początek chciałam połączyć wszystkie litery ze słów
rozpoczynających się na P.
Każdego dnia gubiłam pierścionek, a ty kładłaś go na stoliku.
Liście miłorzębu, radosne opowieści ze skrytek. Niepewność,
czy zostaniesz do wiosny. Później zniknęłaś.
Przeglądam porzucone gniazda i zaglądam do latarni morskich.
Zapomnienie to zatrute źródło wiedzy, śmiałam się, że wymazane słowniki
nie istnieją.
Dopiero poznane trzyma mocno, klei miodem stopy ręce, słowa...wszystko się rwie, chce uciec. Jak najdalej języka, żeby nie spróbować. Chociaż obiecałam, miałam...miałam spróbować tej słodkości. Zima mnie skusi, pamięć zapomnienie otworzy. Chyba na to liczę najbardziej. Zmartwychwstanie wiosenne, to mi się marzy i już będę mogła latać, witać pod niebem z innymi skrzydłami. :*
OdpowiedzUsuńhttp://youtu.be/GdZHKnKdhZg
Słucham... a mod czeremchowy jest pyszny, ale sama wiesz, co się z pszczołami dzieje...
UsuńNo i chyba nie znam smaku czeremchowego miodu. Za to upojny zapach czeremchy tak :)
Usuń:**
Nie tylko słuchaj, zerknij na obraz, sama kleiłam...no tak mi na myśl przyszedł. Jak Ty mnie bystro czytasz. No zawrót głowy mam - jak Ty mnie bardzo rozumiesz. <3
UsuńJulio, mód czeremchowy ma wspaniały smak :)
UsuńBeatko, zerknęłam... bardzo :)
Dobra ta Baska dla Ciebie
OdpowiedzUsuńMyślę, że to wzajemność Małgosiu.
UsuńLatanie to jeden z motywów moich snów:-)
OdpowiedzUsuńLatam bo chcę...
Usuńpiękny wiersz, taki by w nim się zanurzyć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńjestem pewna, że Basia, podobnie jak ja, jest zachwycona :))))
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nie odeszła za daleko i wróci razem z pszczołami i latem
Tak, wróci z nowymi kolażami :) czekam cierpliwie :)
UsuńKiedy latam przestaję się wciekać. Nawet kiedy czekam na latanie już jestem wolna. Zazdroszczę pszczołom i tym ptakom , które odleciały pozostawiając gniazda. Z góry nie widać tych małych i małostkowych, głupich i niemądrych, niepotrzebnych i oczekiwanych.
OdpowiedzUsuńMogłabym zostać tam na zawsze, a tymczasem zostawiam linka do tego co tam zobaczyłam :)
http://wystarczajacopl.blogspot.com/2014/03/skrzyda-u-ramion_25.html
Do miłego :)
B
Wspaniałe wspomnienie :* ależ TY pięknie latałaś :)
UsuńJeśli znika, to trzeba szukać?
OdpowiedzUsuńTak myślę :)
UsuńTrudno pisać o osobie i nie popaść w trywialność. A Tobie zawsze się udaje.
OdpowiedzUsuńBo często pisuję o innych, więc może mi łatwiej o dystans... może :) ściskam
UsuńLatanie jest cudowne.
OdpowiedzUsuńU Ciebie jak zawsze :PIĘKNIE!!!! :)
:) tak myślałam, że Ci się spodoba w kontekście naszych ostatnich rozmów :)
Usuńteż mam taki pierścionek.... ciągle się gubi
OdpowiedzUsuńdobrze, że masz Baśkę .... :)
jesteście cudownym tandemem :*********
:) ściągam je w zamyśleniu i odnajduję w dziwnych miejscach, to jest tak, że wszystko inne jest ważniejsze :)
UsuńPtaki są cały rok, pszczoły budzą się i odwiedzają moje dzikie drzewa, pod nimi biega dziki pies, a jesienią tuptają jeże. Siedzę sobie albo leżę, zamykam oczy i lecę, latanie jest cudowne. Buziak Małgoś.
OdpowiedzUsuńO tak, tej dzikości Ci zazdroszczę :P tak pozytywnie :)
UsuńMiejmy jednak nadzieję, że z wiosną pszczoły powrócą i będziemy się cieszyć tymi zapachami i smakami.
OdpowiedzUsuńJa nie marzę o lataniu, ale uwielbiam wszystkie latające stworzenia ;-)
Myślę nad tym zdaniem "Zapomnienie to zatrute źródło wiedzy" Często jakieś zdanie z Twoich wierszy do mnie wskakuje i siedzi długo w mojej głowie.
Serdecznie pozdrawiam.
P.S. Choć nie piszę, bywam tu i czytam :-*
Po tej pladze zatruć, gdzie umarło kilka milionów pszczół, różne źródla podają dane od 2 - 5 mln, mam pewne wątpliwości... niestety.
UsuńCieszę się, że jesteś :* ściskam ciepło
:)
OdpowiedzUsuńliście miłorzębu spadały mi pod nogi przez pięć lat studiów, pod moim archaicznym wydziałem. a teraz mi smutno. z powodu pszczół też.
OdpowiedzUsuńMam jedynie suszone liście, które przyszła mi znajoma, nie jest to drzewo, które rośnie w Irlandii, niestety, jednak ma w sobie coś niezwykłego... smutek, czasami przykleja się i jest na drugiej linii, nawet jak się śmieję :)
Usuń8 lat zajmie odrodzenie pasiek :(
Pozdrawiam ciepło