![]() |
Aleksander Marek Korman |
Powtarzaj mnie w myślach,
powtarzaj, zanim rozpuszczę się w świetle lodówki
albo zasnę na moment dłużej niż przewidziano.
Nie ma tu mapy.
Pamiętasz, że dzwoniłam?
Echo wbijało się w skórę jak drobiny piasku,
szukałam cię w szumie krwi.
W dźwięku zamykanej furtki, a rano
ocean zmienił kierunek.
Ryby rozpoznały nasze imiona po napięciu wody,
nie drgnęły.
Zachwycasz się trawą, która wilgotnieje o świcie,
ale nie mówisz, co będzie, gdy przyjdzie mróz.
Myślisz, że jesteśmy stałością,
że można odkładać na miejsce
to, co rozpada się w dłoniach.
Nie przyznajesz się do lęku,
więc zalewasz go winem.
Fermentujesz jak zapomniane winogrona,
rozsadza cię od środka dwutlenek węgla.
To tylko moment.
Patrz – pąki w książkach, rysunki na półkach,
kolejny dzień, który ktoś nazwie wiosną.
Jeszcze nie czas na wojnę.
Jeszcze nie czas, ale czas idzie.
Ile tu czułości pod adresem tego, do którego nikt nie jest podobny. Ile namiętności pod kołdrą zgrzebnej codzienności...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzytam i czytam... i czytam....i jestem zachwycona! Życie...samo życie, ale jak pięknie opisane :)
OdpowiedzUsuńJa też przeważnie z "młotkiem" i wcale nie cicho...ale jak trzeba to duszę oddam :))
:***
Wyobraziłam sobie Ciebie z młotkiem :) dziękuję MM, ściskam
Usuńkurczę - zjadło komentarz;(
OdpowiedzUsuń-----
Samo życie... Tylko tyle, bo trudno powtórzyć;(
Znam ten ból, zamiast opublikuj wcisnęłaś wyloguj?
Usuńod jakiegoś czasu się pilnuję, wciskam ctrlC przed publikacją :)
ściskam Iva i dziękuję pieknie
tym razem nie "wyloguj" jest sprawca, lecz zawirowania sygnału internetowego u mnie.
Usuńrozumiem, pozdrawiam ciepło i uśmiechy ósmomarcowe posyłam
Usuńodwzajemniam:)
Usuńhehe..a bo widzisz, ja jestem prozą-mową niewiązaną, pospolitą, codzienną, zaspokajającą doraźne potrzeby....Ty jesteś Poetką- przeciwieństwem tego :)
OdpowiedzUsuńMM, no też wymyśliłaś, pospolitą? Nie nie, nie :* ściskam
UsuńO matko! Ile słów, a jeszcze wiecej przemysleń, chyba troche tez moich... Gładko Ci to idzie... Dusza art. ot co...
OdpowiedzUsuńdziękuję za poczytanie Olimipo i refleksję :*
UsuńCo jest trwałe, odkładasz zawsze w to samo miejsce.
OdpowiedzUsuńoby to nam się nigdy nie zmieniło i oby tych trwałych punktów odniesienia było tyle aby czuć się bezpiecznie...
:***********
Dziękuję za poczytanie EMko, refleksję, pozdrawiam ciepło
UsuńRyby nie dość,że słyszą i widzą, to jeszcze mają głos wbrew powszechnemu przekonaniu. Trzeba tylko dobrze nadstawiać ucha.
OdpowiedzUsuńPrzy kolejnym spotkaniu spróbuję się w słuchać :) dziękuję Krzyśku :*
UsuńTeż na swój sposób, próbuje zwyczajność zamienić na coś w rodzaju olśnienia. Trudne zadanie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać Twoje wiersze.
Pozdrawiam :)
Pięknie Ci wychodzą olśnienia... pozdrawiam serdecznie i dziękuję :)
UsuńGong jak Zonk uruchamia się mimo woli.
OdpowiedzUsuńPiszesz a ja widzę obrazy opowieści i tego co niedopowiedziane. I to jest cudne!
Cieszę się, że na Ciebie działa. Pozdrawiam ciepło
UsuńTy mnie uruchamiasz. Dzieki.
OdpowiedzUsuńProszę :) Pozdrawiam
UsuńIleż w każdym człowieku jest do pokochania.
OdpowiedzUsuń