Nie wiem, co chciałabym zjeść, ale wiem, co przygotuję na obiad. To jest tak, że wychodzę z domu i zabieram ze sobą dużą torbę, chociaż przed wyjściem myślałam, żeby wziąć mniejszą, poręczniejszą, taką przez ramię. Oduczyłam się mieć bałagan w torebce. Narzuciłam sobie dyscyplinę. Kalendarz, telefon, portfel, klucze, piórnik, w którym jest więcej niż mniej, parasol. To wszystko?! Czasami książki. Nie odgrywam żadnej roli, chyba, że czytelniczą. Uśmiecham się do miejsc w których byłam, będę, albo wyobrażam sobie jakie mogłyby być. Muzyka wibruje wysoko, pojawia się i znika, dźwięki, od których prostuję stopy, rozluźniam ramiona. To wszystko może wydać się smutne, denerwujące. Myślę jednak, że wchodząc w siebie głębiej, światło jest równie mocne. Kto z was zgubił się po drodze czytając książkę?! Albo nie pamiętał, co robił wcześniej, co pił, co jadł?! Idę przed siebie, zapominam gdzie idę.
Iva Pas |
Książki Paula Austera tak mnie wciągają... I proszę się nie śmiać, wciągnął mnie Ruiz Zafon - Cień wiatru.
OdpowiedzUsuńTeż się uśmiecham do miejsc, w których byłem. Gorzej z ludźmi, którzy akurat są w tych miejscach.
Pamiętam jak " Księga złudzeń" zatrzymała mi świat, później były też inne tego autora.
UsuńLubię Zafona, więc spokojnie :) Księda złudzień :D
UsuńTo nie jest ani trochę smutne ... . Uwielbiam takie trwanie w zachwytach nad słowami, które czasem tak chwycą, że znikam na długo. W tamtym czasie, gdy nie miałam jeszcze córeczki, nie obce mi było snucie się, nie myślenie o tym co z obiadem, wsobność taka, a czasem chłonięcie miejsc i dźwięków po łzę. A Twoja torebka mnie zachwyca... marzę o takiej. A zdanie :"Nie odgrywam żadnej roli, chyba, że czytelniczą" jakże do mnie przemawia. Pozdrawiam słońcem.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mnie rozumiesz :) Torebkę wypracowałam sobie śpiewając w chórze, musiałam się często przemieszczać i każdy kilogram był irytujący. Wciąż w podróży, tylko niezbędne minimum. Pozdrawiam ciepło
UsuńJadę autem i nie wiem jakim cudem znalazłam się w jakimś miejscu, nie pamiętam przejechanego odcinka...znam to
OdpowiedzUsuńA z torebki wyjmuję nawet karty stałego klienta, jeśli nie potrzebne tego dnia akurat :P
aaa pamiętam, zamyślenie...
Usuńw zamyśleniu jest wszystko :)
Żeby to jeden raz....wiele, wiele razy jadąc mpk i odrywając głowę znad książki, patrząc przez brudną szybę, przymykając oczy "Ojooooj" nie wiedziałam gdzie jestem i przejeżdżałam często przystanek. Bądź pętle za szybko następowały.
OdpowiedzUsuńA jak torba, to tylko duża. Dlaczego ? Bo mąż ma duuuuży portfel z całym pakietem kart i dokumentów. Okropieństwo.
Pozdrawiam serdecznie!
aaa to torba na potrzeby męża, a nosi ją czasami?
Usuńczyli pętle autobusowe, tramwajowe nie są Ci obce :)
Nie jeden raz
OdpowiedzUsuń:) ściskam
UsuńNie jeden raz zdarzyło mi się, robić coś automatycznie w zaczytaniu. Po czym, oczywiście nie pamiętałam, że Berni na przykład zrobił mi herbatę, którą już zdążyłam wypić i proszę o to by mi zrobił...okazuje się wtedy, że to już następna. Zaczytuję się i pływam. Dziś jednak złapałam soundtrack Davida Lyncha, jaki stworzył na potrzeby kolekcji Kenzo...bez zaczytania płynę, wciąga, wiele tajemnicy i mroku. Polecam Ci Małgoś, na dzisiejszy wieczór (u mnie na blogu).
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o moją torebkę, to mój mężczyzna jest lepszy w wynajdywaniu w niej czegokolwiek niż ja. Pomijając fakt, że kiedy razem idziemy, niesie ją zamiast mnie...więc moja torebka jest jego (z przymrużeniem oka) nawet taka kwiatuszkowa (dobra niech będzie kwiecista). Ściskam Małgoś i koniecznie posłuchaj proszę :*
Berni jest the best :P a muzyka... już wiesz. Torebka kwiatuszkowa musi być bardzo romantyczna :)
UsuńA wiesz skąd wzięło się BerniBest?..Berni bo Bernard, a Best, bo dwie pierwsze litery jego imienia(Be) i (St) to dwie pierwsze nazwiska. Dopiero ja mu otworzyłam oczy na to, jak to ludzie czytają...no i wyszedł na bufona...tra la la la...ale jest THE BEST <3
Usuńoj tam bufona, :) świetne zestawienie Best :) dla mnie bomba :)
UsuńCoś jakby "pokaż swoją torebkę, a powiem Ci kim jesteś"? ;)
OdpowiedzUsuńZaczytanie nie raz sprawiło, że przegapiłam przystanek tramwajowy, na którym miałam wysiąść...
A to ja bardzo smutna jestem... jeżeli chodzi o wnętrze torebki
Usuńa zaczytanie lubię, nawet jak przegapiam, a kawa wystygła
ja znam uczucie zagubienia i zapomnienia, tyle tylko, że powodem nie książka, lecz aparat był:))))
OdpowiedzUsuńTak to bardzo zajmujące, fotografia... tak, jest w tym coś równie magicznego :)
Usuńa w torebce mam dokumenty, kartę płatniczą, drobne na toaletę, szminkę, wykaz leków, które przyjmuję, nitroglicerynę w aerozolu, grzebień, żel antybakteryjny do rąk:)
OdpowiedzUsuńwyspecjalizowana zawartość torebki :) żel... właśnie, powinnam nosić :)
Usuń:))
UsuńLepiej nie zapominać, gdzie idziesz. Dojdzie do tego, że Paddy nie będzie miał swojej obowiązkowej fasolki na śniadanie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie, właśnie :) masz rację :*
Usuńnie zawiesza się!
OdpowiedzUsuńdzięki!
za to ja bardzo często się zawieszam. nie pamiętam, co robiłam 10 sekund wcześniej nawet i bez książki, co mnie martwi, bo nie lubię tak. short term memory mi siada czy to ja powoli wysiadam?
idę zjeść czosnek, bo trochem przeziębiona xxx
Cieszę się, że działa :)
Usuńzdrówka Ci życzę :) książki, mam wrażenie, wciągają mnie w swój bieg, akcję... stąd te wpadki z przypalonymi garkami, zagubieniem
dobrze tak iść przed siebie, uwielbiam takie poczucie wolności, zaśco do torebki, to chyba muszę się do Ciebie zgłosić po nauki jak utrzymać porządek ;))
OdpowiedzUsuńKoniecznie, przyjdź i złam stereotypy o damskich torebkach :)
UsuńJa czasami nieomal przegapię swój dworzec... ;) zawsze wtedy czuję się niczym obuchem uderzona... że to już? Że aż tak mnie wciągnęło? Cudowne uczucie :)
OdpowiedzUsuńSmacznego obiadu :)
No właśnie, miałam wysiąść w Pile wysiadłam w Kołobrzegu :)
Usuńdziękuję, smacznego również
Uwielbiam ten stan! Zapomnieć się i zamyślić. Miałam już nie raz - w myślach zatopiona śmieję się przed siebie, a mijajacy obserwują czy wszystko ok z tą szczęśliwa ponad przeciętność?
OdpowiedzUsuń:) myślę, że tak :)
Usuń