Aleksander Marek Korman |
Spowalniasz jak w filmie, właśnie teraz, kiedy nie mogę się dodzwonić,
daleko od domu, męczące chwile raz są, raz ich nie ma. Wchodzisz cicho
z młotkiem, zachwycasz się widokiem, bo nie tylko na sawannie wilgotnieje
trawa. Scena za sceną, po palcach, schodach. Martwię się, uszkodzony blat
stołu, dziki ból. Żaden, z którym spałam, nie był do ciebie podobny,
nie umiał stanąć obok siebie, nie szurał kapciami, ale to ty nie masz telefonu,
kręgosłupa, gubisz klucze i wątek, zapominasz o plaży w lecie, jej możliwościach.
Co jest trwałe, odkładasz zawsze w to samo miejsce. Gdy muzyka w tle cichnie
w skupieniu łatwo przewidzieć sytuację odwrotu, skomponować pożegnalne słowa,
myśli. Chcesz mnie ozdobić kieliszkiem wina i zamiast diamentu proponujesz dwutlenek
węgla, który powoduje samoczynne rozerwanie winogron, dlatego uważasz, że lepiej pić,
i bawić się w rozmnażanie. Na półkach zalegalizować plantację, czekać, aż w książkach
zakwitną rysunki. Zwalniasz przycisk odtwarzacza, z nim nieznany język,
jęk.
Zastanawiamy się, czy ryby nas słyszą, huk, z jakim zamykasz furtkę, zmienia
kierunek oceanu, podnosi ciśnienie, wpływa na gęstość krwi, nagle wyzwala
obawy. Jesteśmy wzruszeni. Zapominasz tylko, że pracuję na końcu miasta,
więc podporządkowałam się. Znam swoje wady, walczę z depresją, chęcią ucieczki,
zdrady. Co wieczór w pubie, próbujesz zamienić zwyczajność na coś w rodzaju olśnienia,
podśpiewujesz szlagier starego kina, wychodzisz z nadzieją, że wojny nie będzie.
Dużo słów wypowiedziałaś, z pewnością kiedy ocean zawracał...wezbrały. A niech to, brak kręgosłupa burzy drabinę moralną.
OdpowiedzUsuńMechanizm złudzeń zużytych oczarował mnie giętkością, formą ukrytą w napompowanym złudzeniem, różowym balonie.
Przytulam Małgoś ciepło, nie walcz, cały zasób amunicji zamieniłaś na słowa...i dobrze, wody opadną. :*
:) miłego weekednu pięknoto. Dziękuję za poczytanie i refleksję :)
UsuńPod wrażeniem ukojenia myśli rzadkością wśród barw.bp premiera lepiej metaforą tego obiąć nie można było.Pozdrawiam Agnieszka Kolńska
UsuńDoświadczenia przedstawione prowokują do dyskusji między młotkiem a ilością panów.Reszta jak początek dyskusyjna.Agnieszka Kolińska
OdpowiedzUsuń"Co jest trwałe, odkładasz zawsze w to samo miejsce" podoba mi się ta stałość
OdpowiedzUsuńStałość, to jedyna pewność :) dziękuję Julio :)
UsuńDobrze do ciebie zajrzeć, zawsze jest coś dobrego i refleksyjnego do poczytania. Mógłbym siebie wstawić w miejsce podmiotu. To co dzieje się w moim życiu. Dziękuję Małgoś, obchodzenie się z ludźmi, ostrożnie, z uwagą. Odkładnie wszystkiego na później, czekanie na niewiadomoco. I głęboka refleksja o egzystencjalnym bólu, myślę, że nie chodzi o panów, jak sugeruje wyżej ta pani tylko o zrozumienie siebie w prostych czynnościach, emocjach. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiło, kiedy zaglądasz i zostawiasz dla mnie refleksje, znaczy, że działa.
UsuńPozdrawiam
Czysta refleksja zabarwiona ironią życia jedni w umiejętny sposób interpretują smutek inni podświadomie dają negatywne wskazówki przekaz jest sztuką.Nie zdajemy sobie sprawy z formy przekazu jaki może mieć dźwięk u ludzi.Emocjonalność jest zaletą a negatywne emocje wyrzucamy po przez złość krzyk i to jest zdrowe rozwiązanie.A co do panów nie stawia to bohaterki jasnością dnia brakuje słowa Miłość jak mówimy o prawdziwych emocjach życia.Pozdrawiam mam nadzieje że nie zniknie jak poprzednio.Agnieszka Kolńska
UsuńNie rozumiem o co Ci Agnieszko chodzi w tych komentarzach, skasowałam te, które mnie obrażały. Nadal nie bardzo rozumiem czy Ty na mnie krzyczysz, masz jakieś pretensje, wysuwasz jakieś tezy, ale sposób w jaki je przekazujesz są dziwne.
Usuń"Nie zdajemy sobie sprawy z formy przekazu jaki może mieć dźwięk u ludzi" - o co w tym zdaniu chodzi?
a w tym zdaniu - "Emocjonalność jest zaletą a negatywne emocje wyrzucamy po przez złość krzyk i to jest zdrowe rozwiązanie"
"Czysta refleksja zabarwiona ironią życia jedni w umiejętny sposób interpretują smutek inni podświadomie dają negatywne wskazówki przekaz jest sztuką"
Tworzenie mysli jest własnością danego człowieka .Uwarunkowanie które jest niezbędne do szukania aspektów życia poprawnego.Krytyka nie jest złem tylko obiektywizmem.Przedstawione są trzy aspekty rozumowania Pierwszy kobieta zniżona do poziomu ulicznego.Drugi ludzi którzy się nie kochają a z jakiegoś powodu muszą być razem.Trzeci życiowy czytelny opis kobiety nędzy uczucia.A wiesz jesteś autorytetem dla wielu ludzi na pewno zdajesz sobie sprawę z przekazu.Jak Ja bym miała okres nieczucia w życiu i okazję przygodną to po tym jak bym przeczytała powiedziała bym czemu nie?Nie wiadomo czy by się to dla Mnie dobrze skończyło.Mogłabym referat z tej tresci napisać rozwinąć w taki właśnie sposób.Ja nie mówię że nie ma takiego życia i takich związków.Uważam że pisarz poeata ma za zadanie przekazu ukazanie nieczucia życiwego w taki sposób żebym pomyślała do góry głowa działaj uśmiechaj się masz jedno życie chcesz skończyć jak ta w opisie.To jest tylko Moje zdanie nie bierz do siebie Małgosiu krytyki.Pozdrawiam.Ja zawsze krytykę przyjmuję z pokorą a mam jej nie mało.
UsuńNapisałam z mamy blogera wybacz pracuje i nawet nie pomyślałam.Agnieszka Kolinska
UsuńI dalej Cię nie rozumiem, to co piszesz nie jest krytyką, to raczej niezborne wnioski zrozumiałe tylko Tobie.
UsuńMałgosiu to oświeć ciemność i ukaż swoją wizję tej treści zrozumiałej tylko na razie dla Ciebie .Pani pierwszej komentarz idealnie pasuję metaforą ujęty co Ja zaprezentowałam.To o co chodzi w tej treści?
UsuńWybacz, ale masz problemy z pisaniem zrozumiałych komentarzy. Dlaczego czepiasz się innych komentujących? Proponuję abyś przestała odwiedzać mój blog, i proszę, nie komentuj już. Zmęczyły mnie Twoje enigmy.
UsuńJak widzisz, zrozumienie, to pojęcie z którym inni blogerzy nie mają problemu. Kolejne Twoje komentarze będę kasowała.
Bełkotliwe i prawie po polsku napisane komentarze, nawet nie ma się do czego odnieść. Oczywiście myślę o wpisach p. Kolińskiej.
UsuńDorota
Widzę, a raczej czytam komentarze pani Kolińskiej jako niespójny bełkot. Jak Pani chce zrozumieć wiersz, pisząc tak pokrętne, niegramatyczne zdania?! Najeżdżanie na autorkę z powodu swoich elementarnych braków?! Czytanie ze zrozumieniem, ma dużo wspólnego z pisaniem ze zrozumieniem. Pani Agnieszko, z jednym i drugim ma Pani problem. Gramatycznie i stylistycznie poległa już Pani we wcześniejszych komentarzach, które Małgosia wykasowała. Niechże się już Pani nie kompromituje. Korzystanie z konta mamy? To jakiś żart?!
UsuńNiejasność bywa sporna. Mam nadzieję, że nastąpi wyciszenie :)
UsuńWszystko ma swój urok a piszę celowo tak metafora ma swoje prawa.Tak zgadzam się elementarne braki są u pana z rozumowanie treści wytumaczyłam jak dla 8 latków więc widze że macie tu jakąś nagonkę intelektualną.A piszę jak Nikt więc z szcunkiem znikam .
UsuńMa Pan rację Agnieszko, ośmiolatki wyrażają się jaśniej od Pani.
UsuńDość, włączyłam moderowanie, bo widzę, że lubicie sobie dogryzać. Jak macie coś do siebie, to proszę przenieście się na inny grunt.
UsuńIle tu czułości pod adresem tego, do którego nikt nie jest podobny. Ile namiętności pod kołdrą zgrzebnej codzienności...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzytam i czytam... i czytam....i jestem zachwycona! Życie...samo życie, ale jak pięknie opisane :)
OdpowiedzUsuńJa też przeważnie z "młotkiem" i wcale nie cicho...ale jak trzeba to duszę oddam :))
:***
Wyobraziłam sobie Ciebie z młotkiem :) dziękuję MM, ściskam
Usuńkurczę - zjadło komentarz;(
OdpowiedzUsuń-----
Samo życie... Tylko tyle, bo trudno powtórzyć;(
Znam ten ból, zamiast opublikuj wcisnęłaś wyloguj?
Usuńod jakiegoś czasu się pilnuję, wciskam ctrlC przed publikacją :)
ściskam Iva i dziękuję pieknie
tym razem nie "wyloguj" jest sprawca, lecz zawirowania sygnału internetowego u mnie.
Usuńrozumiem, pozdrawiam ciepło i uśmiechy ósmomarcowe posyłam
Usuńodwzajemniam:)
Usuńhehe..a bo widzisz, ja jestem prozą-mową niewiązaną, pospolitą, codzienną, zaspokajającą doraźne potrzeby....Ty jesteś Poetką- przeciwieństwem tego :)
OdpowiedzUsuńMM, no też wymyśliłaś, pospolitą? Nie nie, nie :* ściskam
UsuńO matko! Ile słów, a jeszcze wiecej przemysleń, chyba troche tez moich... Gładko Ci to idzie... Dusza art. ot co...
OdpowiedzUsuńdziękuję za poczytanie Olimipo i refleksję :*
UsuńCo jest trwałe, odkładasz zawsze w to samo miejsce.
OdpowiedzUsuńoby to nam się nigdy nie zmieniło i oby tych trwałych punktów odniesienia było tyle aby czuć się bezpiecznie...
:***********
Dziękuję za poczytanie EMko, refleksję, pozdrawiam ciepło
UsuńRyby nie dość,że słyszą i widzą, to jeszcze mają głos wbrew powszechnemu przekonaniu. Trzeba tylko dobrze nadstawiać ucha.
OdpowiedzUsuńPrzy kolejnym spotkaniu spróbuję się w słuchać :) dziękuję Krzyśku :*
UsuńTeż na swój sposób, próbuje zwyczajność zamienić na coś w rodzaju olśnienia. Trudne zadanie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać Twoje wiersze.
Pozdrawiam :)
Pięknie Ci wychodzą olśnienia... pozdrawiam serdecznie i dziękuję :)
UsuńGong jak Zonk uruchamia się mimo woli.
OdpowiedzUsuńPiszesz a ja widzę obrazy opowieści i tego co niedopowiedziane. I to jest cudne!
Cieszę się, że na Ciebie działa. Pozdrawiam ciepło
UsuńTy mnie uruchamiasz. Dzieki.
OdpowiedzUsuńProszę :) Pozdrawiam
Usuń"Co wieczór w pubie, próbujesz zamienić zwyczajność na coś w rodzaju olśnienia" piękne!!
OdpowiedzUsuńWe Francji, podobnie jak w Irlandii, ludzie spędzają resztę życia w pubach?
UsuńIleż w każdym człowieku jest do pokochania.
OdpowiedzUsuń