Są ludzie, o których myślę z czułością, nie dlatego, że wciąż są blisko, ale dlatego, że coś we mnie zostawili. Czasem drobny gest, książkę, zapach kawy, sposób, w jaki milczeli. I są też tacy, którzy zniknęli zupełnie, jakby nigdy ich nie było. Wytarli się z pamięci naturalnie, bez żalu i dramatów. Może tak właśnie działa czas, zaciera kontury, zostawia tylko to, co naprawdę miało znaczenie.

Meteory. Wpadają w naszą przestrzeń i wypadają, czasem spalają się i znikają. Coś zostaje? Czasami. Z biegiem czasu zauważam, że coraz mniej. Uściski.
OdpowiedzUsuń