środa, 16 lipca 2025

Odejście od tradycji

 



Ktoś na Facebooku przekonywał mnie, że kobiety przesadzają z przemocą, że to jest odpowiedź na ich zachowanie. Że są same sobie winne. Że walka o godność to histeria, a bunt ma posmak różowego kremu. Że kiedy odchodzimy od tradycji i zaczynamy być wulgarne, same prowokujemy przemoc. Jego głos, spokojny jak marmur, osądzał nas zza pulpitu i wygody. Nie zna strachu, który paraliżuje o świcie. Nie zna słów, które uderzają jak otwarte dłonie. Dla niego przemoc jest zmyślona, a nasze opowieści, to tylko dekoracje. Ten wiersz nie powstał w odpowiedzi na jego słowa, narodził się dużo wcześniej. Wziął się z miejsc, które pieką, krwawią i nie zamierzają milczeć.


Mężczyźni twierdzą, że to miękkie. Lukier, róża, migdały.
Ale to nie twoja skóra piecze od czerwonych kul,
nie twój węzeł chłonny pulsuje jak kołatka u drzwi.
Przyszedłeś się pośmiać? Poczekaj, aż spadnę z twojego podium.

Chodzę i pytam: gdzie ukryto moje miejsce.
Ty pytasz, gdzie moja powaga. W grudniu pod paznokciami
zbiera się sól z zimowych chodników.
Kiedy się kocham, czuję smak metalu na języku.
Kiedy się boję, czuję to samo.

To nie ja wyglądam jak maryja. To ty jesteś świętym obrazem
siebie: ręce gładkie, słowa jak mosiądz. Moje palce
są poparzone, bo wkładam je tam, gdzie ty boisz się zajrzeć.

Pisanie o krwi to nie ckliwość. To chirurgia.
To odklejanie bandaża, zanim zagoi się rana,
bo właśnie wtedy widać prawdę.
Twoje słowa są twarde.
Moje wchodzą w skórę jak opiłki szkła.

Nie pytaj, kiedy mam okres.
Nie pytaj, dlaczego piszę o plamach.
Moje ciało mówi więcej, niż kiedykolwiek napiszesz.
Twoje ciało? Twarde jak beton —
puste w środku.


6 komentarzy:

  1. ręce mi opadły...i co to za dziaders pierdolony no. pisdzielc i chuj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla takiego typa to Ty jesteś wariatką, ja histeryczką, a razem, gang niestabilnych, bo przecież 'normalna kobieta' nie mówi mocnych słów i nie widzi przez fasadę. On wie lepiej, jakie powinnyśmy być. A my jesteśmy, dokładnie takie, jak trzeba.

      Usuń
    2. kobieta jest taka jaka chce :-)
      uwielbiam Martę frej.

      Usuń
  2. przesadzić w słowach potrafi każdy bez względu na płeć. problem leży chyba w tym, że wstyd, albo jakieś domniemania blokują rozmowę. o tym co się dzieje, co można, a czego absolutnie nie. a wulgaryzmy są często przejawem bezsilności. osobiście unikam, choć nie ruguję ich całkowicie. bo to także forma ekspresji, z jakiej korzystam od święta. jak kobiety nie będą uczyć facetów o swoich potrzebach/ograniczeniach, to kto? a, że znajdą się tumany niewyuczalne? może ewolucja ich spacyfikuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, oko. Masz rację, słowa potrafią ranić niezależnie od płci, ale doświadczenie przemocy niestety nadal mocno układa się wzdłuż jednej osi. Wulgaryzmy jak dla mnie są formą odzyskania głosu, z potrzeby powiedzenia czegoś głośno, choćby drżącym głosem. I też wierzę, że rozmowa jest konieczna. Choć czasem zaczyna się dopiero wtedy, gdy opadnie pył z czyichś furii. A jeśli ewolucja ma coś do powiedzenia, niech będzie po naszej stronie.

      Usuń