niedziela, 9 marca 2025

Samotność jak cień

 



Są dni, kiedy samotność nie jest wyborem, ale stanem skupienia. Osadza się w ciele powoli, jak coś, co było nieuniknione. Nie jest dramatem, raczej osuwaniem się w ciszę. Świadomość bycia „gorszą” – może nie dosłownie, ale w oczach innych – każe mi milczeć, nie narzucać się, nie zadawać pytań o 3 ulubione wiersze ponownie, gdy nie otrzymuję odpowiedzi.

Myślę o wiadomościach wysłanych w pustkę. O popularnych i znanych poetkach, które milczą, jakby moje istnienie było niewygodne, może wręcz niebezpieczne – jak zaraza, od której lepiej się odwrócić, zablokować, skasować. Nie mieścić się w ich przestrzeni. Bo czym jest samotność, jeśli nie zderzeniem z cudzym wyborem, by nas nie dostrzegać?

Znam to od dawna – poczucie, że jestem tylko odbiciem w szybie antykwariatu, że moje słowa są niesłyszalne albo, co gorsza, zbędne. Na ich miejscu postąpiłabym podobnie  – mogłabym powiedzieć, ale to nieprawda. Nie wykasowałabym, nie zamilkłabym, nie odwróciłabym wzroku. 

Więc godzę się. Powoli. Z samotnością, która nie musi być tragedią. Czasem jest cieniem – idzie obok, ale nie przytłacza. Czasem pustym antykwariatem – pełen słów, których nikt nie potrzebuje. A czasem wierszem – ten, który zostaje, nawet gdy nikt nie odpowiada.


5 komentarzy:

  1. (dodałabym) "... zdrową przestrzenią, w której nie odczuwa się braku tych, którzy z nieznanych / acz być może słusznych dla mnie / powodów nie chcieli w niej być".

    Oby ta samotność dała się przekuć na coś twórczego i konstruktywnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, że samotność może być przestrzenią, która niesie twórczy potencjał. Czasem właśnie w ciszy odkrywamy nowe możliwości. Mam nadzieję, że ta przestrzeń przyniesie coś konstruktywnego. Uściski Anne i dziękuję.

      Usuń
  2. poczucie samotności to oznaka inteligencji. głupiec nie dostrzeże, a nawet jeśli zacznie coś podejrzewać, to poleci do ludzi i wytłumaczy sobie, że tak nie jest i będzie się cieszył powierzchownością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie samotność dołuje, może dlatego, że przez większą część życia czułam się samotna, będąc wśród ludzi. Udanego marca.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę, że samotność artysty jest samotnością dużo bardziej bolesną. Między samotnością a odrzuceniem istnieje bardzo cienka granica.
    Współczuję ci, że musiałaś tego doświadczyć ze strony środowiska, które powinno być dla Ciebie oparciem.
    M

    OdpowiedzUsuń