Zniekształcam się po rozmowach o dniach,
które przebiegły rozkapryszone albo przejmujące, jak nigdy dotąd.
Zawieszam tablice, pracę pamięci, wkuwanie na blachę.
Jedno z twoich ulubionych twierdzeń,
że wielki talent rodzi się ze świadomości.
Fragmenty zdjęć, dziewczyn, ramion.
Ich głębia wyłania się z mroku. Z detali,
poza którymi nic nie ma.
Ruch wiatru, a może dystansu. Problemy łączą,
przylegają do wspomnień. Kleją się, aż strach stracić się z oczu.
Lęk wetknąć w pokusy o wielu imionach. Rytuały wychodzenia,
przechodzenia, polewania się wodą. Trwały blask,
mordercze ilustracje i doprowadzanie do końca czegoś,
czego nie ma. Wizualne byty, cybernetyczne podmioty liryczne,
treściwe ciągi uformowane z liczb.
Kultura opierająca się na niekompletności, na dziurze.
Wrzucam w nią parki, ocean, owce. Męczę się ze skałami,
oślepiającym słońcem. Przestrzeń pochłania plamy,
łączy procesy myślowe, podłącza nas.
Dziwacznie lub żartobliwie przystraja, jak gałęzie z drzew.
Zmienia kąt widzenia.
Październik 2014
Talent rodzi się ze świadomości - ześrodkowałaś mnie tym zdaniem.
OdpowiedzUsuńKultura dziury, braku, wyrwy nawet. Też czasem tak myślę.
ruchy wiatru....
OdpowiedzUsuńpozdrowienia z nimi podsyłam
niecg Twój blask trwa eM, piękne...
taki piekny klimat i klif i słowa...
OdpowiedzUsuńTak to trzeba umieć pisać. Ja czasami nie rozumiem, czytam uważnie i staram się zrozumieć. Może źle czasami rozumiem, ale może właśnie tak mam odebrać Twoje słowa, zwyczajnie tak jak czuję. Ja jednak zawsze czuję ogrom emocji, tu nawet i mroku mi znanego. Czuję jakby ból, brak siły i siłę jednocześnie. Nowe zrozumienie, no nie wiem, ale podoba mi się, co czytam, podoba mi się, co piszesz. <3
OdpowiedzUsuńCzyli jaka świadomość taki talent...
OdpowiedzUsuńJest mi tak dobrze wracać na Twoje strony... W słowa, pomiędzy nimi, nad, pod... W tę trochę cierpką Istotność...
OdpowiedzUsuń