sobota, 29 czerwca 2019

Zdobywanie




Wracam do książek o miastach. 
Niedaleko odnajduję wiktoriańskie zabudowy obronne. 
Wyobrażam sobie, jak żołnierze napoleońscy spadają 
z warowni jeden po drugim. 
W rzeczywistości nigdy tam nie dotarli. 
Naiwność, że jesteśmy pępkami świata, 
nie przynależy tylko do nas. 

Przechadzam się teraz po innym mieście. 
Pomiędzy sklepami i kolorowymi bramami.
Gdyby nie Wikingowie, by mnie to nie interesowało, 
ale to dzięki nim Dublin wyrósł z bagna. 
Liffey dzieli stolicę na dwie części – bogatą i biedną. 
W jednej i drugiej mieszkają ludzie, 
którzy nigdy nie zapuścili się w przeciwległe części miasta. 
Wikingowie byli wszędzie.


2 komentarze: