piątek, 24 sierpnia 2018

Coś się zmienia



(...) Próbowałam napisać o konieczności zbliżania się do siebie. Niezdarnie, bo nie rozróżniałam jeszcze gatunków drzew, bluszczy. Staliśmy przed sadem, a może przed mieszkańcami na dziko. Opuchnięci z manii, z przerażenia. Pewnego razu opowiedziałeś wstydliwymi słowami o nędzy. Dłoniach czarnych od torfu, o zarazach, wykwitach na skórze. W atmosferze młodości, gdy byliśmy głupi i śmieszni. Przypatrz się bezdomnym, co przepełniło ich zatrute oczy, kiedy w schludnych fartuchach bawiliśmy się w snobizm. Klify pchają cienie w dół. Ciągną gadatliwe echo, maminsynków. Na dno. Zaglądamy do studni, w pamięć. I wtedy robię notatki z psychologii. Definiuję świadomość i nieświadomość. Wyciąganie ręki, lepienie słów z końca języka. Różne sposoby przebiegania przez ciało do środka. Znosisz zapachy, kolor wrzosów utykasz w miejsca; wsiąkną w nie wrzaski. Ukryłeś tam coś pomiędzy paniką a ciepłem. Rodzaj rozstroju. Podchodzi do gardła. Z głosem (...) 



15 komentarzy:

  1. Bardzo duża dawka emocji jest zawarta w tym tekście, taki niepokój też od niego bije. Piękne zdjęcia, mam nadzieję, że u Ciebie ok, życzę, co najlepsze. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko, również wszystkiego dobrego dla Ciebie :)

      Usuń
  2. Pamiętam go. Poruszający. Ściskam Cię :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) poszedł do druku i już nie mogę w nim dłubać...

      Usuń
    2. poruszający odpowiednie struny. nie lubię takich.
      Sciskam mocno. dobrze, że poszedł do druku.

      Usuń
  3. "Rodzaj rozstroju. Podchodzi do gardła. Z głosem (...)"

    Blisko, blisko...

    Bardzo dobre.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zbliżyć się do kogoś, z kimś,
    tak, to bardzo cenne,
    tylko czy za wszelką cenę - nie
    Dobrej nocy Małgosiu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no o jeszcze dodam, ze wróciłam do pisania :) Mam nadzieje, ze już dorosłam do tego. Jestem tutaj https://czaisiewnas.blogspot.com/ :) Jeśli znajdziesz wolna chwilę to zapraszam :)

      Usuń
    2. Mam jednak wrażenie, że zbyt często odpuszczam, ale nauczyłam się tracić...

      Na blog zajrzałam, cieszę się, że tam jesteś :)

      Usuń
  5. Poruszający i bliski mi na tym etapie życia tekst. Bądźmy bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo plastycznie oddałaś poznawanie. Lepienie słów z końca języka, przebieganie przez ciało do środka. Mam dreszcze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wciąż się uczę i to jest piękne w języku, obserwowanie jak się zmienia...

      https://www.youtube.com/watch?v=YUTWX-COII8

      Usuń