Koniec wakacji. Za dwa tygodnie zapomnę o gorącej kawie, czytaniu w porannym łóżku i ogólnie, szybko zapomnę o tym, co było. Lubię zapominać. Wpadnę w sztukę. Z własną jaźnią, podświadomością i ogromnym zapleczem intelektualnym, nagromadzonym przez lata. Budzi to we mnie strach, bo w dłuższej perspektywie nie sposób uciec od nudy. Jest jednak zmysłowość. To czuję, kiedy myślę o pisaniu i malowaniu. Jakoś to poskładam, wydobędę z nadchodzącego roku akademickiego nowe inspiracje, dźwięczne opowiadania.
Lubię takie kolory i nie lubię zapominać. Muszę pamiętać lato, aby móc przetrwać zimę.
OdpowiedzUsuńO lecie też lubię pamiętać, jednak, jak to w życiu, szybko zapomnę o tym moim wakacyjnym rozleniwieniu, ale to dobrze, czas wziąć się w garść :) Zima w Irlandii ma swój urok :) możliwe, że jest mi łatwiej tutaj, właśnie z tego powodu.
UsuńNie bój się, zapomnij o strachu! Bo nuda to powtarzalność, to bezpieczeństwo, to jest to co już znamy, akceptujemy i z czym jest nam dobrze... :))
OdpowiedzUsuńPowraca dobry, spokojny i bezpieczny czas...przy kominku, z lampką dobrego, czerwonego wina...
Ściskam Cię eM ♥
Jakoś to wszystko uniosę, dziękuję MM za wsparcie :)
UsuńeM, każdy koniec niesie ze sobą początek... To jest ta nieprzemijalność wpisana w nasze istnienie, w nasz byt... :))
OdpowiedzUsuńZabrzmiało chyba trochę trywialnie - przepraszam ;))
:) jestem pozytywnie nastawiona, serio :)
UsuńChyba u Frankla czytałem, że nuda, choroba naszych czasów, jest spowodowana tym, że ludzie stracili poczucie sensu.
OdpowiedzUsuńTylko czy Frankl może być tu autorytetem...?!
UsuńKiedyś ludzie żyli właśnie w tzw. nudzie - powtarzalności, zgodnie z porami roku, w grupie.., a teraz wszyscy się rozpierzchli , korzystają z Wolności, każdy buduje swój indywidualny, "niepowtarzalny" Świat!
Pytanie?!- czy aby na pewno Jesteśmy teraz szczęśliwi???!! Moim zdaniem Chyba nie!!!
Jako psychiatra dla wielu jest autorytetem, pamiętam z wykładów zachwyt mojej profesorki nad jego twórczością, humanizm psychologiczny i poszukiwanie sensu, to bardzo ciekawe.
UsuńDla Was mili https://www.youtube.com/watch?v=ZNWm1sN-Tms
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuń"Wykształciuchy" -jak mawiała moja Profesor-tworzyli nowe słowa, nowe teorie, nie zawsze sprawdzone!
UsuńWszystko to teoria, która nie ma nic wspólnego z realnym, prawdziwym, namacalnym życiem...
Dzięki eM , piękne :))
UsuńFor You
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=3f3KhR5oDC4
:)
UsuńO niektórych sprawach też lubię zapominać, inne wolę pamiętać. Tylko że czasem się to miesza i przypomina nie to co trzeba, a zapomina co ważne. Bywa.
OdpowiedzUsuńAnno, lubię zapominać, to mi daje poczucie, że wciąż coś odkrywam, i czasami stare bywa nowym :) takie tikitriki :)
UsuńWpaść w sztukę.....toż to sama przyjemność :)
OdpowiedzUsuńTak jak oglądanie Twoich układanek. Te kolory!!!!
Cieszę się, że tak myślisz :)
Usuńhttps://www.youtube.com/watch?v=eikLsHzfpL4
<3
UsuńW zapominaniu jestem bardzo dobra. Wrecz ZBYT dobra. Ale dobra strona tego to to, ze moge kazdy film obejrzec jeszcze raz, ksiazke jeszcze raz przeczytac. (choc z ksiazek z reguly pamietam troszke wiecej) I jestem tym drugim razem tak samo usafysfakcjonowan i zaskoczona zwrotem akcji, jak za pierwszym :)
OdpowiedzUsuńOczywiscie druga strona medalu to zapominanie o faktach, o których bardzo by sie chcialo pamietac - np. jak czytam cos o anatomii, kosmosie, kwantach. Chcialabym pamietac, bo mnie to fascynuje - ale i tak ucieka.
Widzisz ten biały notes na pierwszym zdjęciu? To jest moja pamięć podręczna, nówka sztuka. Stary się wypełnił i nic nie odnajduję. Bez notesu nic nie wiem, nic. Tzn przez chwilę pamiętam, ale to wszystko. Och z filmami to uwielbiam, Paddy się śmieje, że jestem niezniszczalna, kiedy tak oglądam kolejny raz... ale ja serio nie pamiętam. :* temat rzeka... wiem, że czujesz to samo. Ściskam
UsuńPoczułam wielką ulgę. Olbrzymią.
UsuńŻe nie pamiętam?
UsuńEj, no, super! Teraz mi lżej, że nie tylko ja tak mam, gdzieś w połowie się orientuję, że chyba oglądałam, no i notesy, zeszyty, karteczki... mnóstwo, wszędzie, ze wszystkim...
Usuń:) ale pamiętam przepisy, gotuję na pamięć :P
UsuńPiękne kolory i kompozycje:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Soniu :)
UsuńSą rzeczy do zapomnienia i zapamiętania. Niepamięć nas broni i fajnie, że jest. I pamięć nas wzmacnia, jeśli pamiętamy to co dobre. Czasem zostawiam sobie jakieś przypominacze dobrego, choćby zdjęcie z wakacji włożone pomiędzy stosik ręczników, albo pęczek futerka suńki w portmonetce. Lubię też kiedy z mężem wieczorami, siedząc w czterdziestoletnich fotelach wspominamy dawne, dobre, żoliborskie dzieje patrząc przez okno na ten znajomy, odzyskany po latach obraz :)
OdpowiedzUsuńSmak kompozycji wyśmienity, eM. Jesteś Królową Kolorów !
I życie jest piękne, na przekór wiatrom i chłodom....
Jest miło gdy jest miło, bardzo lubię te chwile, dobre wspomnienia utrwalone na różne sposoby. Nie uciekam od tego. Zapomnienie przychodzi nagle, jak to w życiu, proste spraw, skomplikowane chwile.
UsuńDziękuję BB uściśnień krocie i uśmiechy. Cieszę się, że kwitniesz w żoliborskim mieszkaniu dobra duszko :*
Moja Córka gdy mówię: nie pamiętam, strofuje mnie: matka! Ty idź do Asi (nasza lek.med.rodzinna) i niech Ci coś zada, byle nie szaleju ;)
OdpowiedzUsuńPiękne te Twoje układanki. Tu u Ciebie szukam wyciszenia. Mam kilka na spec półeczce ;)
Olu, dobrze, że mamy córki :) i Ty mnie, na półce :*
UsuńMocne fiolety, morskie turkusy, głębokie zielenie. To lubię. Magia zestawiania.
OdpowiedzUsuńA to nie od października ten rok akademicki? U nas jeszcze miesiąc.
Terapia kolorem. Od maja mamy wakacje ale od września zaczynamy :)
Usuń