Ocean Atlantycki |
Pogoda gwałtownie się zmieniła i od kilku dni brodzimy w deszczu. Przywołał mnie piękny i wietrzny ocean.
Ludzkie pojęcie o ludziach prowadzi nas w najróżniejsze zakamarki. Właściwie wtedy poznajemy siebie, najbardziej właśnie na tle innych. Nie ma na świecie spraw, których nie możemy rozwiązać, oczywiście nie mam na myśli śmierci. Chodzi mi o przyziemne życie, o którym wspomniałam kilka dni temu.
Wczoraj napisał do mnie Rzecznik Prasowy sieci sklepów Media Expert. Im mniej oczekuję od ludzi, tym mocniej czuję, kiedy przytrafia się coś dobrego. Zostałyśmy z mamą przeproszone, i z powodu zaistniałej sytuacji mama otrzymała rekompensatę. Technika sprzedaży „niskiej piłki”, jak wyraziła się Sonia (przyznaję, że pierwszy raz spotkałam się z takim określeniem), jednak w tej sieci sklepów nie jest praktykowana, a w historii zakupu telewizora zawinił czynnik ludzki.
To świetnie. Cieszę się, że to jednak media expert nie stosuje tego rodzaju technik:) Szacunek dla sklepu, że przeprosili i że zrekompensowali stratę, a czynnik ludzki, cóż nie ma ludzi nieomylnych. Świetne i satysfakcjonujące zakończenie:)
OdpowiedzUsuńDobrze jest poczuć, że jednak ktoś nad tym wszystkim czuwa. Uściski Soniu :)
UsuńNo, to dobrze.
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie :)
UsuńBardzo dobrze. Tak trzeba było.
OdpowiedzUsuńTak mi się przypomniało https://www.youtube.com/watch?v=9t7SclAXoQw
UsuńNo patrz, cuda sie zdarzaja! Nie liczylam na to, przyznaje.
OdpowiedzUsuńHappy end :)
W tym rzecz, by móc się do siebie uśmiechać, z wiekiem oczekuję tylko dobrych rozwiązań.
UsuńTeż bym chciała takiego chłodnego wiatru znad oceanu :)
OdpowiedzUsuńI pewnie deszczu, bo dzisiaj pogodynka przewidziała 100% szansy na deszcz.
UsuńZ jednej strony - to bardzo miłe.
OdpowiedzUsuńNiestety jest jeszcze druga strona...
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić. Uściski Kalino.
UsuńWywalczone co? Należy dbać o siebie a ja lubię dobre zakończenia 😀
OdpowiedzUsuńBardzo spokojna korespondencja, bez walki :) lubię i ja :)
UsuńMałgosiu, miło, że przeprosił, ale u nich dzieją się rozmaite cuda. Czasem w ramach rej samej promocji cena w sklepie internetowym jest niższa niż w stacjonarnym albo odwrotnie. Idziesz do sklepu i rozdziawiasz się ze zdumienia, bo nie wiesz, co jest grane. I często pracownicy sami nie wiedzą, ki czort. Są nie mniej zdumieni od klienta, że ceny się nie zgadzają. 😐
OdpowiedzUsuńI to jest smutny obrazek, jednak wydaje mi się, że mówienie głośno o takich praktykach, pomoże odpowiednim ludziom, coś zmienić. Uściski.
Usuń