Kot się przygląda, w kolorze soczystej trawy
wykrzywione ciała. Nic się nie stało, przecież
mysz żyje do śmierci, opłakuje ser jak zabawkę. Każdej
nocy coś spala się w ogniskach, kruszeje w obłokach dymu. I znika.
Paddy zasypuje dołki, układa kamienie. Zwykła sytuacja.
Wieczorem zbierze kolejne ślimaki, wyniesie do lasu.
Zamknie na klucz.
Ogród przypomina mokrą sierść. Mech traci kolor.
Maskara zostawia ślady. Psy wstrzymują oddech.
I my też znikniemy... Jeszcze wydaje mi się to dziwne. Przecież to zwyczajna sytuacja.
OdpowiedzUsuńI tylko mech czasem traci kolor.
:*
:) https://www.youtube.com/watch?v=mip3CbLnM5E
UsuńZwykłe sytuacje bywają niezwykłe. I gdzieś tam w świadomość, że wszystko ma swój kres.
OdpowiedzUsuń:***
https://www.youtube.com/watch?v=sooRbqqYX1U :)
UsuńŚlimaki wynoszone z ogrodu - jak u mojej mamy :) Zjadają piękne kwiaty...
OdpowiedzUsuńNiestety, są wszystkożerne :(
UsuńTrzeba te ślimaki dalej wynosić, żeby tak szybko nie zdążyły przez noc wrócić.
OdpowiedzUsuńOne pojawiają się chyba z nieba :(
UsuńA rankiem ślimaki znów zapukają do drzwi ;)
OdpowiedzUsuńEh, no właśnie... Pozdrawiam Julio
Usuń