Dla mnie, to miejsce jest czymś więcej niż snem,
w którym rozbieram się z ciemnych błękitów, w doskonałości
z wyrzeczeń przechodzę do żywego. Nad torfowiskiem
dostrajam sierpniowe good morning do materii.
Łagodnieje nad brwiami. Roje robaków, polują jak dawniej.
Czy możemy tak trwać? W ich życiu przechadzać się, wahać.
Nasze ciała mogłoby leżeć pod drzewami. Jednak wstajemy
i bez lęku dodajemy kolorytu pagórkom, toniemy w oceanie,
wypływamy, nabieramy ostrości. Ta sama siła, która zgina konary
w locie. Ścigani przez umysł, porywani przez nurt, nikt nas nie chce
w raju owadów. Tak się zestarzejmy, wchłaniając zapach,
fragmenty rond, kwartałów, mury ogrodów.
Nawet sprzedawca precli spokojnie wyrabia ciasto, a ty
brzęczysz nad uchem, rozpalasz siatkówkę w oku.
Aż w końcu spadnie deszcz. Wyłowią nas razem,
z żabami, wonnymi kwiatami, ze stawów. Nie zmarnowaliśmy
swojej szansy.
Rzeczywiście piękne ...
OdpowiedzUsuńChłonę zrzucone błękity i deszcz, który nas w końcu zabierze.
Dziś spadł ulewny, wiosenny, pachnący. Otworzyłam szeroko okno i namiękałam deszczową bryzą. Lubię deszcz :) Oczyszcza ...
Majowy deszcz podobno jest najprzyjemniejszy :)
UsuńMiej piękny czas pieknoto!
Chyba nie zmarnowaliśmy...
OdpowiedzUsuńNie wątpię...
Usuńchciałabym mieć tą pewność....
OdpowiedzUsuń♥♥♥
Nie miej wątpliwości :)
UsuńPięknie eM:*
OdpowiedzUsuńDziękuję eS :*
Usuńzestarzejemy się dokładnie tak, jak ci wszyscy przed nami. Kto wie, może my też już wcześniej byliśmy:*
OdpowiedzUsuńKto wie, ale ten wiersz jest właśnie o nieuchronności :)
UsuńPrzypuszczam, ze najlepszą odpowiedź na nieuchronność mają ci, którzy zrozumieli, jak mało rzeczy ma tak naprawdę znaczenie.
UsuńPiękny wiersz... Przypomniał mi jeden z wierszy Szymborskiej.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZaostrzasz mój apetyt na to miejsce
OdpowiedzUsuńkiss
:) dobrze, że tak działa...
UsuńJa nie chcę robaków :( Tzn. w wierszu chcę, ale poza wierszem...
OdpowiedzUsuńŻadnego pająka, żuczka albo kornika?
UsuńMoże tak: ja je lubię tak zasadniczo. Poza pająkami, tymi dużymi, pająki mają złe oczy. Ale robaki w kontekście ciał pod drzewami i deszczu? Przypominają mi "Jadwigę" Leśmiana.
UsuńChociaż, zaraz... Przecież ja ten wiersz uwielbiam.
:) Duże pajaki, to tylko w ciepłych krajach :) na szczęście :)
Usuńmotyla motyl ściga :)
Thanks!
OdpowiedzUsuńjuż dotarłam do tej granicy, zapewne wiele zmarnowania było po drodze, dlatego tak wybornie jest chłonąć zapachy i miejsca... cudnie napisałaś Margarithes
OdpowiedzUsuń:) coś co dzisiaj wydaje się zmarnowaniem, a jakiś czas może się okazać, że jednak tak nie było... ściskam Bogno nieustająco :)
UsuńDobrze jest mieć poczucie wykorzystanej szansy. Ale chyba nie warto dawać się za często porwać przez nurt. Nurt nie zawsze prowadzi tam gdzie nasze miejsce :)
OdpowiedzUsuń