mężowi
Pokazujesz miejsca, gdzie mogłyby wytrysnąć źródła
zachwytu. Pozwalasz mi skończyć. Tak chcę, dokładanie
z krawędzi w przepaść, w bezkres.
Mówisz nie rób mi wiatru w uszach.
I odwracasz się na drugi bok. Traktuję chorobę niezależnie
albo szaleńczo, ze skutkiem natychmiastowym.
W podręcznikach brakuje naszego języka, krążenia, konieczności
podążania za naturą. Efekty to rodzaj sztuki, artystyczne cacka,
przewrotność, z jaką pleśń zakorzenia się na ścianie, próba
konstruowania podmiotu. Cały ten zgiełk, narracja, obłęd.
Ślady. Dzielimy się hasłami, których nie rozumiemy.
Hybrydy słowne traktuję jak przedłużenie myśli, pole widzenia.
Migrena rozchodzi się po lewej stronie pleców, tam ją przechowuję.
Pod skrzydłami tatuażu, zapewniam autentyczność, ciepło.
W ostatniej scenie wydam dziwny dźwięk, pozbawiony sensu.
Ponieważ mój los jest przesądzony rozsyp mnie. Pozwól lecieć z wiatrem.
W jedną stronę, w fałdy wody, jedwab oceanu.
może masz rację, może tak trzeba z migreną, nie wyganiać jej za każdą cenę, ale przygarnąć w cieple pod skrzydłami, to się oswoi i uciszy??
OdpowiedzUsuńPróbowałam za każdą cenę, ta się nie dała...
UsuńTen wiersz, wczoraj wszedł we mnie... Kręci się we mnie, miejsca szuka, by wygodnie spocząć proces asymilacji wydłużył się. Czuję się jak kaleka emocjonalna, nie potrafię nazwać swoich uczuć. On ciągle wrze pod skórą. Chcę Ci opowiedzieć jak się czuję, próbuję porównać ze zdarzeniem, jakie utrwala się na zawsze i nie ma sposobu na zapomnienie. Wciąż żywe trwa. To jak wielka siła, rozpierająca od wewnątrz. Jak małe dziecko, które poznając świat pozna rąbek jego tajemnicy. Auf jeden fall - cudny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Małgoś. <3
http://youtu.be/wYat-movXNE
Trzeci raz znikł mój komentarz... jesteś niezwykłą czytelniczką BP, uważną i odważną. Bardzo Ci dziękuję, że jesteś. Dygam i posyłam uśmiechy
Usuńkiss
Też sobie dygnę ku Tobie, nawet beznadziejne kolanko posłusznie wie że tak :*
Usuń:) nie przeginaj kolanka
Usuńpoczułam ten lot w fałdach oceanu. zaczerpnęłam oddech i poczułam wolność...unoszenie się na falach. cudne słowa, chyba będę je nosić w sobie długo :)
OdpowiedzUsuńBo to takie uczucia Polly, co nami targają, unoszą... po wszystkim możemy wrócić do codzienności, myśli zostały zwerbalizowane :)
Usuń♥
OdpowiedzUsuń♥
UsuńGratuluję:)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpozwolę sobie polecieć...
OdpowiedzUsuń:) pozwól...
Usuńjak powiedzieć komuś tak pięknie... rozsyp mnie... ? po prostu przeczytałam jej nocą ten wiersz...
OdpowiedzUsuńDzięki Margarithies <3
Ściskam ciepło i również dziękuję :)
UsuńPiękny <3
OdpowiedzUsuńKiss
Usuńpięknie....nawet o śmierci umiesz pięknie pisać
OdpowiedzUsuń:) wytrącam z siebie :*
Usuńoj ma ci on szczescie. :)
OdpowiedzUsuńjedwab oceanu...wlasnie wlasnie
Elliza
Myślisz, że on o tym wie?
Usuńbuziak
Ja znowu mam zaległości... Może dlatego tak mnie zmroziło...
OdpowiedzUsuń:) a bo u mnie już zima :)
UsuńMałgosiu, piękny wiersz o sprawach ostatecznych, ważnych, Twój mąż jest szczęściarzem!
OdpowiedzUsuń:) nie wątpię :)
UsuńBardzo fajny blog :) i ciekawe teksty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń