wtorek, 4 listopada 2014

Rozbawił mnie koniec historii



Kropka. Spojrzenie ponad wszystkim, co rzeczywiste.
Twój uścisk, miłość. Opowieść o kurhanach i megalitach.
Przemieniamy się. On jest trochę zazdrosny. O śledztwa z książek,
utraconą tożsamość. Skończyło się na lekcjach boksu.

Oczywiście zima jest tu przewidywalna, deszcz
mnoży się, przelewa. Już jutro. Nie ma końca,
są wycieńczone dni, w łóżko wciśnięte noce.
Wzmianki o niebieskiej łodzi, oceanie, który wciąż odbiera.
Wtrąceni w muzykę mogliśmy się pogodzić, wmówić ustom szept.

Mój kocie, ptaki nie znikną. Ze skrzydeł wyrosną gałęzie, pąki
zakwitną. Owoce, ramiona, takie dobrze zapamiętałam. Godziny
poświęcone pisaniu, wykupione od bólu. Brakuje początku,
mdłości. Są ranki, kiedy wszystko jest ważne i nic.

27 komentarzy:

  1. ranki? a noce- niebieska łódź i ocean?
    u mnie noce zdecydowanie odbierają...........

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Początek dnia, ranek, świt :)

      Usuń
    2. a na obrazie jakby jeden mały fragmencik brakował, czy to my zagubieni...

      Usuń
    3. :) to zależy od patrzącego :) jak się czuje

      Usuń
  2. (.....)Zaczęłaś od kropki, widzę, że "nauka latania" idzie świetnie buziaku.. W końcu mówiłaś przecież o tym, że zabawa dopiero się zacznie:P No to zaczęło się..z lotu ptaka przyszło mi dziś czytać Ciebie...Może i zima jest przewidywalna ale nie Twoje pisanie..Brakuje początku...? Ja go tutaj znalazłam - to ranek, kiedy wszystko jest ważne i nic .- wystarczy ubrać skrzydła(....)
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wiersz trochę czekał na swoją publikację... dzisiaj wpadłam w końcu na pomysł jak go zatytułować :) Dobrze, że tak czytasz, przynajmniej wiem, że to latanie mi wychodzi :)

      Usuń
    2. Wychodzi? Jesteś w tym świetna..:)

      Usuń
  3. Właściwie do wszystkiego mogłabym się odnieść, bo każda fraza wywołała burzę myśli...no więc tak pomyślę sobie...i zacznę od zazdrości, tej o utraconą tożsamość, chociaż u mnie nie tożsama z Twoją, ma pewien wspólny punkt, może nawet kropkę. Szczególnie gdy kroki i ich cienie, wypełniają się kolejnymi krokami. Wycieńczone dni rozpoczynają się pięknie - nadzieją, która wraz z wieczorem przynosi deszcz, czasem lekkie rozczarowanie, współmierne do wielkości obiecanych rano wrażeń. Deszcz, ocean, łódź - tu widzę od razu obrazy Gizy. Już wystarczy moje dywagowania. Ach nie! Jeszcze nie, bo jeszcze jest muzyka, na ten czas na to miejsce, na zawsze i na wszystko...i na tę kropkę z kolażu Baśki, też jest muzyka. Usta zamykają się szeptem...błądząc wśród Twoich liter, słyszą je wszystkie. Każda ma swoją muzykę. Muzyka jest opatrunkiem na te wszystkie ranki, powstałe w codzienności i bólu, kiedy ktoś usilnie próbuje pozbawić ptaka skrzydeł. :*
    http://youtu.be/eoVs24aw9yg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafisz wycisnąć esencję... dziękuję.

      https://www.youtube.com/watch?v=wAdtuK00OfQ

      Usuń
    2. Pięknie dziękuję, grał to w Gdańsku na koncercie ...no to mnie zaskoczyłaś <3

      Usuń
  4. Idealne zestawienie. Baśka jest, czekaj, jak Ty o niej kiedyś napisałaś? Naturalną konserwatystką, piękne! Jej prace pochodzą z natury, z ziemi, z nieba, z deszczu. Podoba mi się, że podąża swoją drogą, tak jak Ty. A wiersz jest istotą, tym wszystkim czego mi dzisiaj brakuje. Mógłby być dla mnie, czytałbym go sobie jak katolicy litanię albo inne modlitwy. Twoja poezja jest dla mnie ważna, pamiętaj o tym.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdrość o śledztwa z książek, wycienczone dni i w łóżko wciśnięte noce, to wszystko tak znajomo brzmi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ocean nie tylko odbiera, ocean też daje. Ciepłe bursztyny na piasku opowiadają pradawne historie, muszle wyśpiewują o syrenach a jeszcze tyle jest wieści w każdej fali :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dobrze, że ptaki nie znikną. Idę tym tropem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koty też :) przecież one uwielbiają ptaszki :)

      Miłego...

      Usuń
  8. w łóżko wciśnięte koce......czasami nie chciałoby się z nich wygrzebywać.

    OdpowiedzUsuń