Jestem staroświecka. Gromadzę zwykłe sprzęty. Biurko, krzesło, porcelanowy dzbanek do herbaty, filiżanki, kubki, książki, nosorożce od przyjaciół, pudełko ceramiczne od Baśki, staw. Noszą na sobie moje ślady, są autentyczne. Kwiaty wypuściły pąki, tu się nic nie zmieniło oprócz czasu. Po raz kolejny przekonuję się, że jest bez sensu. Grudnik i wielkanocnik kwitną w listopadzie. Niepewne związki, znikanie, zanikanie.
Staroświecka...to przecież takie ładne, żywe wspomnienia i podarunki gromadzisz. Ja mam sentyment do zaszłych czasów, nadal podoba mi się wszystko to, co mówiono, pisano, kręcono, malowano i fotografowano kiedyś. To wszystko ma duszę, jest ponad czasem, ponad wszystkim, przetrwało i to cieszy najbardziej, uczy...a na kwiatkach? Na kwiatkach to ja się nie znam. Czas jednak i dla nich nie ma znaczenia, skoro kwitną kiedy chcą. :*
OdpowiedzUsuńJestem staroświecka, owszem, ale nie mam sentymentów do dawnych czasów, jednak współczesność jest mi bardziej tożsama :) Na kwiatkach najlepiej zna się mój małżonek, dlatego wiem, że czas coś pokręcił :)
Usuńkiss
Znika jedno pojawia się drugie
OdpowiedzUsuńmoże lepsze
tak jest w moim życiu :)
P.S. Przeczytałam "czuć, że kwiaty pachną" - czytam co chcę ;)
buziak jesienny :*
:) to dobrze, u Ciebie pewnie pachną
Usuńściskam ciepło Julio :*
Ślady są wciągające. Jestem gorsza. Na klatkach schodowych starych kamienic oglądam wytarte schody i wyślizgane poręcze. Widzę tysiące nóg w różnych trzewikach spieszących w górę i w dół. Widzę różne dłonie ześlizgujące się po uchwycie poręczy. Dokąd poszli ?
OdpowiedzUsuńTak, można dopisywać różne historie. Znając budynki, ich historie, mieszkańców itd. Postają piękne książki...
UsuńProblem w tym, że ja ich nie znam, a i tak wciągają, Wtedy powstaną książki zmyślone :)
UsuńMyślę, że wtedy powstają ksiażki, to raczej kwestia na ile przekonywujące...
UsuńPrzyroda nie zna się na zegarku ani na dniach, tygodniach, miesiącach. Grudnik w swoim naturalnym środowisku bardzo rzadko zakwitnie w listopadzie. No chyba, że sama przyroda trochę poeksperymentuje. Na przykład z pogodą. W warunkach ogrodowych czy domowych, tudzież cieplarnianych będzie zachowywał się inaczej.
OdpowiedzUsuńTylko ludzie patrzą na zegarki oraz kalendarze i dopasowują swoje zachowanie do pory dnia czy miesiąca.
U mnie nie ma warunków cieplarnianych, a tutaj to bardzo popularny kwiat i zawsze kwitł w grudniu, a od kliku lat kwitnie w listopadzie i potrafi w innym czasie również :)
UsuńKwietnik to samo :)
Zmienia się aura, mamy coraz cieplejsze zimy i w nieco inne ujęte ramy. Przyroda wie co robi bo...robi to od lat, wieków, milionów, czasu niewyobrażalnego. A wystarczy zmienić roślinkom nazwy ;) Albo pozostawić, niech się następne pokolenia dziwują :)
Usuńhehe, wielkanocnik :)
UsuńZamykam oczy. Włączam muzykę,czuję się jakbym już gdzieś ją słyszała. Wciągają mnie nuty, jedna, druga, trzecia, nakładają się na siebie,przybliżają,oddalają-brzmią. Głośniej, ciszej, mocniej, wyżej. Rozpoczynam wędrówkę po wewnętrznych strunach. Zbieram wszystkie kawałeczki po drodze jaką przemierzam z muzyką: wzruszenia, kwiaty, zapachy, chwilowa bezwonność, westchnienia, drzazgi, igły,sklepienia. Otwieram oczy, dużo tu pamiątek ze wszystkich okresów,najwięcej we mnie. W porcelanie ciepła herbata z imbirem.Na parapecie storczyk puścił pączki:) Dziękuję Małgoś za tę piękną muzykę i wędrówkę..♥
OdpowiedzUsuńBez muzyki trudno się pozytywnie nastroić, wyzdrowieć... więc moja miła, nie daj się! Dbaj o siebie!
UsuńTak jest!! grzecznie słucham;*
Usuńi kuruj się
Usuńwielkanocnik co to?
OdpowiedzUsuńgrudnik? to ochłodzenie u Ciebie
znikanie, zanikanie, przemijanie,.... to listopada czas
Grudnik to grudnik, wielkanocnik to wielkanocnik, różnią się kolorem kwiatów. I ja już nie wiem który jest, który, a kwitną teraz, jeden i drugi :) więc... robią co chcą
UsuńDlaczego grudnik nie nazywa się bożonarodzeniownik? Tak tylko pytam. U mojej mamy jest jeden i drugi. Nigdy nie zastanawiałem się nad kwiatami. Małgoś dotykaj, będziesz miała piękne muzeum, pełne nosorożców, ozdobnych kamieni, aż żałuję, że tego nie doczekam!
OdpowiedzUsuńNie nie, ja się do muzeum nie nadaję, Ty sobie nawet tak nie żartuj :)
Usuńbożonarodzeniownik - miałam nawet problem z napisaniem tego, a co dopiero z wymówieniem :)
ja jestem za staroświeckością, taka czysta nowoczesność kojarzy mi się z płytkością, może niesłusznie? Może dlatego, że przeszłość, historia to korzenie, fundamenty, więc trudno budować coś nowego bez podstaw. :)
OdpowiedzUsuńTo chyba nie jest tak, nowoczesność i tak ma swoje korzenie w tym, co było, bo bez tego raczej byłaby niczym. To od nas zależy jak umiejętnie połączymy ze sobą wszystkie elementy. Świat się zmenia, z nami, czy bez... więc lepiej mieć wpływ na to, co po sobie zostawiamy naszym dzieciom, wnukom.
Usuń