Katarzyna Tchórz |
Mogłabym napisać miniaturę, gdybym nie wywlekła ze środka
pszczół, woni
kwiatów, płonnych nadziei. Proszę przytrzymaj,
zatrzymaj i szepcz do Apis. W drodze można stracić
twarz,
osunąć się na głowy pasażerów. Spocić pod naporem
drobnych palców. Uciskają punkty, odnajdują jasne
miejsca.
Zostawiają rysy na mapie.
Chodzimy zamaszyście, sztywniejemy przy zamkniętych
furtkach.
Liczymy, ile razy szczeknął pies, zapiał kogut. Wracamy
po wyschniętych śladach. Zaginam rogi kartek,
przerywam posiłek i zamyślam się, kiedy nie reagujesz
na mój widok.
Dolewamy wody do wina, nic się nie dzieje.
Cudów nie ma. Ptaki kołują nad bzem. Upierasz się,
że trzeba coś zrobić, skoro wyciskają sok z naszych
owoców.
Emigrantka z miłością do świata. Jakie to proste, gdy
nazywają mnie
inaczej, tylko słowa na końcu języka swędzą.
cudów nie ma...
OdpowiedzUsuńa szkoda...
kiss emigrantko :*******
♥
:* a może wszystko jest cudem? Taka mi teraz przyszła myśl...
UsuńTwoje wiersze układają się we mnie, jak bielizna na ciele, ta modelująca, body, gorsety, oprawiające w idealne kształty. Wciskają wszystko do wnętrza, tworząc niejaką zależność. Nawet kiedy wspominasz o winie, natychmiastowo budzi się we mnie chęć, by się takiego napić. Na myśl przychodzą ucałowane po niewłaściwej stronie klamki, które dały znaki - gdzie wędrować dalej. Szepty nadziei, podpowiedzi ze śladów pozostawionych przez życie. Przesiąkam nastrojem obrazu, który malujesz słowem. Jednocześnie podziwiam część tryptyku Kasi "Zwrotnik Raka" który jest dziełem doskonałym, idealnie zazębiającym się z Twoimi niepewnościami. Kiedy smierć po mnie przyjdzie, pójdę z Twoimi wierszami.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgoś <3
https://www.youtube.com/watch?v=109m0zeAb7o
Trafił w czuły punkt - Lulu Rouge... Katka wciąż mnie zaskakuje i czekam z przejęciem na kolejny obraz, ale Ty znasz to uczucie :* ściskam ciepło
UsuńPrzeglądam się w tym wierszu jak w lustrze. Właśnie zostawiam rysy na mapie i poce się, kiedy jesienne słońce przypieka. Buziaki
OdpowiedzUsuń"Swędzące słowa na końcu języka, wywlekanie ze środka pszczół, woni kwiatów, płonnych nadziei"... Wczytuję się, wsłuchuję w Emigrantkę z miłością do świata... z zachwytem niezmiennym.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) miło, że jesteś
UsuńZamyśliłam się..:*
OdpowiedzUsuńco napisać? jutro policzę ile razy szczeknie pies, ile razy zapieje kogut
OdpowiedzUsuń(śliczny jest, ale piejie słabiutko- kogut oczywiście)
Młody jest? Kogutki są fajne :)
Usuńmłody- już nie, powinien się sprawdzić,
Usuńale słabo pieje i mało jajek mamy,
jednak wygląd (???) to nie wszystko
no tak, może on woli inne kogutki? Może postrasz go, że na rosół pójdzie... i zacznie działać...
UsuńUśmiechnęły się moje myśli :)
OdpowiedzUsuń:* i moje
UsuńKażdy bierze coś dla siebie. Nie masz wpływu? Masz wpływ, bo dzielisz się sobą. To mnie fascynuje. Ja dolewam wody do wina, bo jest zbyt mocne, zbyt czerwone. dziękuję :)
OdpowiedzUsuńProszę :)
UsuńJak wracam po wyschniętych śladach, to i tak błoto się przykleja, jak to możliwe?
OdpowiedzUsuńWidocznie ślady były po ślimakach i tylko wydawało się, że były wyschnięte... kiss
Usuńa fuj ;)
Usuńano fuj
Usuń