Daras Bareya |
plany. W tym miejscu przestajemy krzyczeć. Wyciskasz mnie z siebie,
nie jest dobrze ani źle. Nie palę, nie próbuję wrócić.
Powiedziałeś, że wolisz felietony od wierszy. Sto razy bardziej Brodskiego.
Między nami nie ma nic, chociaż wciąż chciałabym ci pokazać
miasto. Zamek, galerię, najstarszy bar, uliczki, część rzeki.
Zmieniasz temat, kiedy nie przekraczam granicy. Wystarczająco długo
ciągnęłam się po schodach. Tamto nie wróci, nie wyskoczy przed piersi.
Dzieci wychodzą z domów, tulą się do trawy. Badają przestrzeń, pochłaniają
odległość kroków, liczą ślimaki, pająki. Malują białe kratki na podjeździe,
wpisują imiona, jedno pod drugim. Tamara, Virginia, Sophie, eM.
Sara z trudem wypowiada moje imię, jej twarz lśni, jesteśmy dla siebie
za duże.
Dziwisz się, że nie śpię. Otwieram oko i spoglądam na czerwone niebo.
W ocean. Chłonę rytm, w jakim faluje. Chciałbyś zobaczyć jak przycina się torf,
układa piramidy, wietrzy.
Czy to skwar skrócił rozmowę?
OdpowiedzUsuńW taki upał, to tylko ukryć się gdzieś w chłodnym miejscu z książką...
Usuńidę, przytulić sie do trawy i będę spoglądać w czerwone niebo i spać nie będę
OdpowiedzUsuńidę!
Idź i miej piekny czas :) aż Ci zazdroszczę :)
Usuńfajnie tak otworzyć okno i słyszeć ocean. ech xxx
OdpowiedzUsuńTak, marzę o takim domu :*
Usuńech :*
Thanks! :)
OdpowiedzUsuń"Wyciskasz mnie z siebie, nie jest dobrze ani źle" - hmm... Małgoś czy coś, lub kogoś wspominasz? Wydaje mi sie, że nieustannie wspominasz, a może się mylę... takie tam moje laickie odczucia. Buziaki
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie zawsze należy mnie utożsamiać z podmiotem lirycznym Olimpio :) ściskam ciepło
UsuńDzięki za cenną wskazówkę, serdeczności
UsuńW upał będący skwarem lubię cień mojej czeremchy. Nie używam słów, tylko komunikuje się myślami ze sobą i moim... drzewem.
OdpowiedzUsuńTeż dobrze :)
Usuńdużo wszystkiego... tęsknota za spokojem....? :***
OdpowiedzUsuń♥♥♥
Myślę, że też...
UsuńAch to ten "chętny" wiersz, co mi plany, plamy z palmami zamienił...Tuląc się do traw.
OdpowiedzUsuńStęskniłam się, 2 dni niepoczytania Twoich wierszy , to jedna zmarszczka więcej...ale, ale...już się wchłonęła, wessała, wcisnęła. Uśmiecham się. Kiss <3
No proszę... mam nadzieję jednak, że dajesz radę z równowagą, tempem życia i jest cacy :) będzie!
Usuńteż jeszcze ciągle chciałabym najważniejszemuu pokazać, podarować piękny świat
OdpowiedzUsuńTo jest dokładnie taki moment :)
UsuńFelietony lepsze od wierszy? Różne rodzaje mówienia, różne rodzaje słuchania.
OdpowiedzUsuńPrzywracasz mi wiarę w czytelnika :)
Usuń