Cisnę w siebie cytatami Borgesa, szczególnie o uldze. Nie jestem dość stara, ani dość młoda. Kim jestem w skórzanych butach, bojówkach, w rękawach swetra ślady łokci. Kapelusza nie noszę. Myślę, że wiatr już na tym zarobił dość. Pragnęłam zrealizować kilka zamysłów. Tu mi śpiewa, tam śpiewa. Czuję się jak śmietnik. Nie, nie, dość. Śpiewam jako głos pierwszy, drugi i trzeci. Jak się postaram, mogę robić za baletnicę. Matyldo, nie śmiej się, mogę! Czego chcieć więcej, kiedy chaos jak skomplikowana siatka dźwięków pokrywa wszystko dookoła. Nie mam tyle alkoholu, żeby zapomnieć jak mogłabym się w nim odbić. W oczach, w dłoniach. Idź za mną. Noo i nie idzie. Tak to właśnie wygląda. Każda noc tak samo. Dzień, noc, dzień, noc. Zabawne, że kupujesz maślankę, a zapominasz pocałować mnie na dobranoc. Teraz przytuliłam głowę do głowy. To nie jest krew, to mnie nawet nie denerwuje. Następne zdjęcie i następne. Pornoobrazki, które noszę gdzieś tam w sobie. Dziwisz się, że potrafię przełknąć każdą uwagę, koncert życzeń, wahnięcie. A nie rozumiesz, że w pośpiechu można zgubić klucz, miłosne listy, siebie. Pulsujące światło w ogrodzie zanika. Jest już dość późno. Nie znajduję w sobie nic nowego, a miałeś pamiętać. Miałeś ze mną śnić, odchylać się, przechylać, sprawdzać ustami czy oddycham. Później zapomnieć i iść wypełnić się wodą. Nie mogę się tym zajmować, nie mogę przyglądać każdej dupie, która ogląda się za tobą. Wszystkie są koszmarne. Będziesz o nich śnił. Zrozumiano?! Tak kurwa, będziesz śnił i modlił się, żeby mi się odwidziało. Żebym w końcu usnęła i zapomniała wszystko naraz.
Wiesz Małgoś? Chyba dojrzałam już do czytania Ciebie, owszem, poczytać, to sobie zawsze mogłam, ale nie zawsze tak trafiało do mnie, jak to się dzieje ostatnio. Nie oszukujmy się, piszesz inaczej, nie takie tam, pierdu - pierdu, zawsze jasne i klarowne, Ty pozwalasz interpretować swojemu czytelnikowi, zostawiasz dużo domysłów, o wyobraźni która rusza na start przy pierwszych Twoich literach już wspominałam...ale to właśnie ona tu dla mnie ważna, uwielbiam czytać obrazami...coraz bardziej w Ciebie wsiąkam. Dziękuję. Myślę sobie czasem, że myśli się ocierają, nie wiem jak, w snach...czy jak, ale wszystko mi się tak bliskie ostatnio wydaje, jakbym już z tym obcowała. Zaczarowałaś mnie jakoś??? :*
OdpowiedzUsuńZawsze wydawałao mi się, że wpisaniu należy zachować przestrzeń, oddech, zostawić czytelnikowi niedopowiedzenie, dla własnej korzyści, przyjemności interpretacji. Jedni biorą inni nie, cieszę się, że bierzesz :* ściskam
Usuńtak to normalna kolej rzeczy, każdy wiek ma swoje prawa! Nie ma co się denerwować.
OdpowiedzUsuńBiorę to na klatę :)
UsuńO tak , w pośpiechu można zgubić siebie ;)
OdpowiedzUsuńCzy o to właśnie chodzi?
Usuńjak wyczuć moment w którym zaczyna się gubić siebie.
OdpowiedzUsuńbo to nie dzieje się tak z dnia nadzień z pulsującym, ostrzegającym, pomarańczowym światłem
To światło powinno być połączone z dźwiękiem, może wtedy bym nie była taka nierozgarnięta
Usuńwstrząsnęło mną
OdpowiedzUsuń:*
Mam nadzieję, że już Ci przeszło :*
UsuńKwiatu miąsz zieleni tli nadzieji. Kąlcem czerwieni opuszkiem niewiedzy.Natura walczy zmysłowości niegrzesznej ludzkiej miłsnej tkliwości.Romantyzmem nadaje sens ludzkiej wrażliwości.
OdpowiedzUsuńKolcem
UsuńZmysłowością wrażliwością zabarwioną romantyzmem chonoru człowieka rozumowanięm ufności przestrzeganiem prawa rodziny .Mężu Ja żyję.
Usuńpiękne zdjęcie. może nasz też zakwitnie.
OdpowiedzUsuńx
to był chyba grudnik :) ale on kwitnie kiedy ma ochotę :)
UsuńCzasami chciałabym zapomnieć. A czasami wręcz odwrotnie. To pamięć czyni mnie tym kim jestem:)
OdpowiedzUsuńPamięć mnie irytuje :*
UsuńKiedy się zapomina pocałować na dobranoc, to już niestety inny wymiar związku. A podobno wystarczy całować 2 min dziennie i związek rozkwita jak kwiat:)
OdpowiedzUsuńBędę próbować w takim razie :)
UsuńBorges jest mięsisty i gesty od myśli.
OdpowiedzUsuńNasze odbicie w chaosie, jak doskonale to ujęłaś - czy i Ciebie zadziwia za każdym razem?
To trochę jak zabawa na trampolinie.
Tyle wątków. Czytam i czytam. Ale co Ci się będę tu rozpisywać...:)
Za każdym razem odkrywam nowe, to jest niezwykłe. Czasami zastanawiam się, po co w ogóle zabieram głos. Przecież wszystko zostało już napisane... buziak ciepły
Usuń