piątek, 8 listopada 2013

Jak można przyjść i się zepsuć?



Można przyjść, przez godzinę siedzieć na krześle i gapić się w kawałek sznurka. Można również dotknąć dotykaniem począwszy od uderzenia w brzuch i wmówić sobie piękny monolog do Jezusa i Maryi. Można zwariować. Nie powiedzieć nic, odwrócić się i wyjść. Zgarniając z półki książkę ze sprośnymi fragmentami, zawsze mówiłam, że powinieneś ją trzymać na stoliku w sypialni. Właściwie, to bawię się tymi kawałkami sznurka i nie wiem, czy chciałabym zapleść warkocz, czy tylko węzeł. Kiedy przestałam być dziewczynką, czy przestałam nią być kiedykolwiek? Zapewne nikogo to nie interesuje. Tak jak nie interesują was przemówienia prezydentów, oświadczenia firm farmaceutycznych, czy reprymenda matki. Przemówienie powinno składać się z pięciu zdań, oświadczenie z dwóch, reprymendą powinno być milczenie. Byłam zajęta, zajęta cięciem papieru. Widziałam te wszystkie wymyślone gry, zabawy. Mogłam się jedynie przyglądać, a kiedy ogień zgasł, rozdeptywałam żar, tak sobie, bez konkretnego celu. Sprawiasz mi przykrość. Niby robisz to dla zabawy, kilku słów, które może o tobie napiszę, albo przetrwam miesiąc i zapomnę. Było tak ciekawie, kiedy organizowaliśmy gry wojenne i żadna bomba nie była bombą, chciałam być, tak dla zasady. Pomiędzy korzeniami i korzonkami, przerywam milczenie. Na chwilę. Nie pamiętam, co mnie dotknęło tamtego dnia, właściwie to bez znaczenia. Trzymam sznurek i zastanawiam się, jaki ma związek ze mną.

29 komentarzy:

  1. Nie manipuluj przy sznurku. i zapomnij o milczeniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wycofanie dobrze działa :* dziękuję za poczytanie i zrozumienie

      Usuń
    2. Wycofanie. Jedna z najlepszych rzeczy jaką można zrobić.

      Usuń
  2. Oniemiałam,trafiło prosto we mnie. Nie wiem co mam napisać, bo wyrażenie tego co czuje, jest trudniejsze niż milczenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, wyrażanie się jest trudne, chyba, że się powtarza cudze wzorce... wiec wtedy wiesz, luzik

      Usuń
  3. czasami czuje tak samo. dziewczynką będziesz zawsze. tam w środku siedzi i chce żebys jej czasami zaplotła warkocze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli zaplecie się węzeł to będzie się zawsze pamiętać. Tylko jak wybrać chwile, które chce się pamiętać, jak i tak zostaje ostatnie wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  5. O tak....milczenie jest najdotkliwszą karą

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo trafne podsumowanie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Cień dziewczynki zawsze będzie za nami podążał, czasem widzę jej odbicie w lustrze, czasem we wspomnieniach

    OdpowiedzUsuń
  8. Tak jak Darek ostrzegam przed zabawami sznurkiem,
    takie robienie przykrości dla zabawy, to często przeciąganie liny, jak zrobisz węzeł to lina zwykle tam pęka.
    Zostaw sznurki i zabierz się za życie, czyli pisanie wierszy! / to do podmotu lirycznego było/
    pozdrwiam serdecznie AB.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie to napisałaś.
    "Przemówienie powinno składać się z pięciu zdań, oświadczenie z dwóch, reprymendą powinno być milczenie" - to zdanie mogłyby odkupić jakieś przebojowe podręczniko-poradniki.
    Niemniej ostatnie zdanie nad pozdrowieniami kolegi oczko wyżej jest całkiem dobą radą :)
    Buziole!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pobudziłaś moją wyobraźnię. Nic nie zrozumiałem, ale poddałem się nastrojowi i rytmowi słów i fraz.

    OdpowiedzUsuń
  11. głaszczę tę moją małą dziewczynkę właśnie w tej chwili, tu i teraz, bo biedna płacze i nie umie znaleźć sobie miejsca w świecie. Małgosiu, musimy dbać o te nasze małe, może kiedyś będą szczęśliwe niepodzielnie?
    Całuję:*

    OdpowiedzUsuń
  12. Szybko zapominamy o powodach, a milczenie ciągnie się za nami sznurem, z którym nie wiadomo co zrobić.
    Piękny tekst.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. I wzrok chwyta sznurka bo mógłby być lianą na której można się przenieść w inne miejsce by znieść.
    Ściskam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mieć nóż do wycinania okien i przenosić się do innego wymiaru - z Mrocznych Materii Pullmana :)

      Usuń
  14. A ja sobie zapamiętałam z któregoś z poprzednich wpisów tę "Artystkę...ze spalonego teatru". I Ciebie tak widzę, właśnie jako dziewczynkę. Nie wiem, czemu - tak po prostu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń