Małgorzata Bańkowska |
zrównać się z czasem, który nawraca. Jeśli o mnie chodzi,
pomijam wątki poboczne, miejsca, gdzie spożywają owoce
z drzew wiadomości, nawet gdyby chodziło o potrzebną wiedzę,
rozsądek. Przez objawy wznoszenia się i opadania,
padam z głodu. Dlatego nie idę, wyciągam palce, nie wiem
co robić, gdy mija mnie nudny dzień. Pełno niewiadomych.
Wpadam w panikę, odwrócony parasol pęka pod naporem
wiatru. Mogę go obwiniać, jednak brak umiejętności pociąga
wilgoć. Zbiera się i przełykam. Tyle gadania o labiryncie,
o woli, wniebowstąpieniu.
Poniżej kobiety. Oddzielone symbolizują mimiką twarzy,
okazuje się, że łatwiej trafić do klatki ze zwierzętami
niż wypluć wilgoć, co drąży kamienne wnętrze.
Nierównomierne głaskanie nicuje nitki o żółtej barwie,
lgną do facetów, z którymi już nic nas nie łączy.
no tak, to droga do nikąd - lgnięcie do facetów, z którymi nic nie łączy,
OdpowiedzUsuńtak trudno zrozumieć faceta i tak trudno facetowi zrozumieć kobietę i zaakceptować jej punkt widzenia. to chyba niemożliwe
OdpowiedzUsuńmocne
OdpowiedzUsuńgrafika/obraz tez mi sie podoba