Piotr Pasiewicz |
przez które parzę język, łamię głos. Za kuchennym oknem zatoka żarłoków
wypełnia się morską trawą. Kiedy nie uważam dławi mnie sen. Przy stole
sześć osób, grają, podrzucają kawałki tłuczonego szkła, aż ktoś popsuł
lalkę, inny rozerwał gazetę, ale twierdzą, że nikt nimi nie manipuluje,
nie kontroluje i przelicza wdechy i wydechy, od których wiruje w głowie.
Dlatego dziś nie namaluję krajobrazu, bo nie mogę go zobaczyć, wyczytać
z książek, ścisnąć pędzel, aż ze środkowego palca tryśnie krew,
rozleje się i wyschnie. Będę patrzeć, tak jak inni, przybliżać się i oddalać.
Rozproszeni po świecie wciąż zazdrościmy sobie przyjaciół, wygranej kolejki.
Czy potrafisz zmienić sposób myślenia, wystawić ciało na deszcz, a dreszcze?
Wypełnią nas plamą i gdybyś zasnął nie przestanę biec.
cudności!
OdpowiedzUsuńdygam :)
UsuńSkąd się bierze TAKI wiersz - siepytamsie??? :D
OdpowiedzUsuńPiękny.
Też się zastanawiam, dziękuję :)
Usuńzazdrościć komuś czegoś
OdpowiedzUsuńtego nie da się uniknąć
Podobno nie :) ale można pracować nad sobą
UsuńSię dzieje w tych splecionych i splatanych frazach:-)
OdpowiedzUsuńbiegną :)
UsuńKiedy dochodzisz do wniosku, że nie jest z toba wszystko ok.,
OdpowiedzUsuńpytanie o to czy potrafisz zmienić sposób myślenia i przestać zazdrościć innym, jest najważniejsze.
To pytanie o sposób życia
Wszystko jest w nas :) dziękuję za poczytanie
Usuńczłowiek wybiera dobro lub zło!
OdpowiedzUsuńtak, rozsądny potrafi się odnaleźć wszędzie :)
Usuńciarki mam...niesamowicie mnie poruszył
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Twoje obrazy, też mam :*
Usuń