płyta chodnikowa - Dublin |
imieninowo
Jeżeli przestrzeń odbija się po drugiej stronie,
odpowiednio wypada i przepada - tworzy porządek.
Oglądamy nosy, w oczach splatane ręce,
można się pomylić w ilości kości, stawów,
gdyby tam zajrzeć. Zakładamy jednolite koszule,
obrysowują linią talię, do perfekcji rozwidlają się drogi,
przy pocieraniu deski nie ranią skóry. Mam wątpliwości
o zapotrzebowaniu na światy
inne niż ten przy kawie z irlandzką pianką,
doskonalsze formy, regularność elementów,
usytuowanie dróg, mostów, rzek. Oddzielenie od dna
- marzenia wypchnięte i wciśnięte w kąty
w pajęczynie poczują zielonkawy nalot,
brak siły by unieść siebie. Podwójnie bolesne
nogi bez nóg, fantomowe krwawienie z wnętrza,
gdybyś kiedyś tam zszedł, głęboko
kiedykolwiek
odpowiednio wypada i przepada - tworzy porządek.
Oglądamy nosy, w oczach splatane ręce,
można się pomylić w ilości kości, stawów,
gdyby tam zajrzeć. Zakładamy jednolite koszule,
obrysowują linią talię, do perfekcji rozwidlają się drogi,
przy pocieraniu deski nie ranią skóry. Mam wątpliwości
o zapotrzebowaniu na światy
inne niż ten przy kawie z irlandzką pianką,
doskonalsze formy, regularność elementów,
usytuowanie dróg, mostów, rzek. Oddzielenie od dna
- marzenia wypchnięte i wciśnięte w kąty
w pajęczynie poczują zielonkawy nalot,
brak siły by unieść siebie. Podwójnie bolesne
nogi bez nóg, fantomowe krwawienie z wnętrza,
gdybyś kiedyś tam zszedł, głęboko
kiedykolwiek
Imieninowe, spełnienie irlandzką melancholią?
OdpowiedzUsuńtak, coś na kształt :)
UsuńTylko dysonans -
OdpowiedzUsuńmarzenia, czy wspomnienia?
Nie zachęcają do zaglądania!
W życiu tylko lukrowane paluszki?!
UsuńNo nie, żadnego przymusu :)
do zaglądania w krwawiące wnetrza
Usuńczasami się nie da nie zaglądać
Usuńnawet trzeba, bo jak inaczej poznać
UsuńAle może lepiej nie cofać się? Tylko, że przez te bóle fantomowe - one przypominają systematycznie i trudno od siebie uciec daleko
Usuń:*
OdpowiedzUsuńCzy duch bloomowski jest tak obecny w Dublinie, jak o tym głoszą w przewodnikach? Płytka ujęła mnie bardzo.
OdpowiedzUsuń"Mam wątpliwości o zapotrzebowaniu na światy inne niż ten przy kawie z irlandzką pianką, doskonalsze formy, regularność elementów, usytuowanie dróg, mostów, rzek" Rezygnacja czy obawy czy zadowolenie czy nie trzeba nic więcej? Melancholijnie. Chyba. Bo pewnie znowu czegoś nie dorozumiałam...
Joyce pisał Ulissesa z dala od Dublina, to bardziej turyści tym duchem upychają Dublin, tubylcy niekoniecznie. Zrozumiełaś zrozumiałaś :*
UsuńJoyce... Dublin... Moja własna ignorancja dała mi po pysku:-)
UsuńStanąć w imieninowy czas przed sobą i podarować sobie wiersz - najpiękniejszy prezent.
OdpowiedzUsuń"- marzenia wypchnięte i wciśnięte w kąty" są i to najważniejsze,
"brak siły by unieść siebie" - cudne i jakie prawdziwe niekiedy,
"fantomowe krwawienie z wnętrza" - mistrzowskie!
Po pierwsze - najlepszego;)
OdpowiedzUsuńPo drugie, siedzę po raz pierwszy od dawna przy tym moim urządzeniu i znów myślę sobie, że komputer też może mieć duszę jeśli, gdzieś tam ktoś coś zamieści, a treść sprawi,że w duszy pojawia się mała głębia i jakby zamęt - tak właśnie mam, gdy czytam Twoje Twory;)
Bo zamęt to jednak potęga :)
Usuńmelancholijnie? w tak cudownym dniu....serdeczności i spełnienia marzeń,tych wypchniętych i wciśniętych w kątych
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń1. Samych dobrych imieninowości! :)
OdpowiedzUsuń2. "fantomowe krwawienie z wnętrza" obserwuję ostatnio u kogoś mi bliskiego.
dziękuję
Usuńobserwowanie i bycie - to istotna takich krwawień
przybyłam tu spóźniona, a tu imieniny bez "Sto lat" z podwójną porcją refleksji.
OdpowiedzUsuńbuziaki :)