Tomasz Trafiał |
Przerywam na chwilę: Paddy czyta, egzaltuje słowa,
uśmiecha się. Nie prostuję go, po linijce
nucimy piosenki Troelsa, należy nas uszkodzić,
najlepiej ustami. Wydmuchujemy parę, oczy
kwitną, a od leczenia ziołami skóra wchłania zapachy
– któreś z nas pęknie. Intensywnie uwierają
sentencje z dramatów. Wszyscy w jakimś sensie
jesteśmy w sobie.
Dlatego, kiedy pyta, czy polecę z nim w Kosmos
innym kanałem niż zwykle, dokładnie nie pamiętam,
stajemy się bliscy w każdym poziomie. Wkręceni w pamięć
tracimy naskórek, coś należy pomiędzy, poruszane
od wewnątrz cebulki zahaczają o każdy włos. Wypiętrzenia
uderzają w człowieka, akurat wtedy jego funkcja spada
– język poruszany z niewłaściwej strony.
wiosna...
OdpowiedzUsuńwszyscy. wszyscy jesteśmy w sobie.
OdpowiedzUsuńCzęsto chcę ci coś napisać, ale zatrzymuję się, odlatuję....
OdpowiedzUsuńTo chyba najlepsze co można - być w sobie, ale bez odrzucania bliskości i być blisko, bez odrzucania siebie.
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Lot w Kosmos innym kanalem niz zwykle brzmi niezle:)
OdpowiedzUsuń"stajemy się bliscy w każdym poziomie"
OdpowiedzUsuńoj tak, lubię takie podróże
Piekna podroz w kosmos,pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńOdlot :))) na ziołach oczywiście!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. :-) Fajne posta, ciekawie napisane <3
OdpowiedzUsuńkiedy "Intensywnie uwierają sentencje z dramatów" to dobrze jest polecieć w Kosmos i właściwie nie ma znaczenia jaki to będzie kanał!!!
OdpowiedzUsuń