Przełaziliśmy okolicę. W jednej z galerii dojrzałam fotel, prawie idealny, pikowany, jednak powstrzymałam się przed zakupem - nie był z weluru. A tak naprawdę, za drogi. Więc nadal o nim marzę. Fundacja Literatury im. Henryka Berezy powołała do życia kwartalnik literacko - artystyczny eleWator, w pierwszym numerze objawię się jako współpracownik, w cyklu "dlaczego nie zostałam malarzem". Jeszcze o tym napiszę w stosownym czasie.
A o mojej książce z wierszami napisał Marcin Włodarski i jak
ktoś ma ochotę poczytać o moim związku z Maliną... zapraszam.
Jutro zwiedzamy bardziej odległą okolicę, jak będzie ładna pogoda zrobię fotki.
Ps. Zdjęć tylko kilka, nieprzewidziane okoliczności pognały nas w inne miejsce, a tam już nie miałam ochoty pstrykać zdjęć
Jutro zwiedzamy bardziej odległą okolicę, jak będzie ładna pogoda zrobię fotki.
Ps. Zdjęć tylko kilka, nieprzewidziane okoliczności pognały nas w inne miejsce, a tam już nie miałam ochoty pstrykać zdjęć
Tak czułam, że zamoczysz w tym eleWatorze palce :)
OdpowiedzUsuńwiesz, eleWator to ciekawe przedsięwzięcie...
UsuńWłaśnie wyszukiwałem informacji o tym czwartalniku, bo niejako przypadkiem sam zostałem jego współpracownikiem, co stanowi z pewnością rodzaj wyróżnienia i zaszczytu - patrząc na niewątpliwy rozmach przedsięwzięcia :)
UsuńZatem pozdrawiam!
Hm... wypadałoby się jednak podpisać
UsuńTak, zapewne - ale w moim przypadku zachodzą pewne delikatne okoliczności, skutkujące pisaniem pod pseudonimem - stąd anomim. Niestety... ;)
UsuńTo lepiej nie pisz wcale, mam bardzo złe zdanie o osobach, które nie podpisują swoich komentarzy.
UsuńAle jak już napisałem, to co zrobić?
UsuńZe "zdaniem" nie warto się za bardzo śpieszyć, czasem można się jednak pomylić.
Nie zrozum mnie źle - mogłem się podpisać np. Jasiu Wędrowniczek, czy nawet stworzyć taki profil - i byłby "podpis". Nie miałem na to pomysłu i nie doceniałem wagi, którą do tego przykładasz.
Można tę całą szopkę usunąć bez żadnej przykrości dla kogokolwiek i tyle :)
Pozdrawiam.
Tak się zastanawiam, i to jest pytanie do Ciebie...
UsuńO co Ci chodzi?
Właśnie o nic :))
UsuńNierozważnie napisałem pod wpływem "impulsu" coś tam anonimowo (co zresztą nie było żadną zbrodnią ani bezprzykładną głupotą - ot, takie tam), a reszta jest konsekwencją i ciągnięciem tematu - zbędnym oczywiście.
Pozdrawiam :)
przypadkiem zostałeś współpracownikiem eleWatora, niejako jest to dla Ciebie zaszczyt, wpisujesz się na moim prywatnym blogu anonimowo informując mnie o odczuciach i nie nazywasz tego głupotą?
UsuńO masakro, co mi jeszcze będzie dane w udziale?!
Otwierają się kolejne drzwi, ekscytujące!
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie tak...
UsuńBogactwa Ziaren w eleWatorze!
OdpowiedzUsuńPewnie część z nich będzie karmą, a część nasionami, które skiełkują kiedyś.
Uściski jabłeczne!
Fotel na fotce fantastyczny! Udanej współpracy z nowym czasopismem, no i niech będzie pogoda, bo chcę fotki zobaczyć. :))
OdpowiedzUsuńPogoda była taka sobie, co prawda nie padał deszcz, ale wieści napływające spowodowały, że aparat schowałam do torebki
UsuńWażne by spełniać się jako autor... dużo radości w tym, co robisz:-)
OdpowiedzUsuńwłaśnie :) dziękuję Krzysiu :*
UsuńZatem życzę wielu sukcesów w nowym projekcie pod nazwą eleWator:) A fotel na fotce taki mniej więcej w moim stylu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fotel jest boski, i marzy mi się... dziękuję za życzenia
UsuńGratulacje Małgosiu!! Duuzo, duuuzo satysfakcji i spelnienia, ale sie cieszę! :)))
OdpowiedzUsuńi mi taki fotel się marzy...
buziak
Widzisz, Kaś, kiedyś sobie takie zakupimy, a co!
UsuńSatysfakcja nadchodzi, i to mi się podoba :)
Świetne wieści, widzę, że zawodowo nie próżnujesz, gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńA na fotki czekam!
właśnie, zabieram się za pisanie :*
Usuńbez fotela też można żyć trzymam kciuki za udana współpracę z elewatorem :)
OdpowiedzUsuńi buziaki przesyłam :)
Rafał