A tak, ulżę sobie. Przy piątku, bo koniec tygodnia, chociaż znowu tydzień bliżej do urodzin. Łapię pauzy, nie mam innego wyjścia. Chociaż moja mama zawsze powtarza, że nie ma sytuacji bez wyjścia. Może i dobrze, a może nie. Czy jak dzielimy z kimś obcym łazienkę, i leży jego pasta do zębów, korzystamy z niej? Krem do twarzy? Banalna pasta, banalny krem… a jednak naruszamy cudzą własność, przekraczamy granicę. Zaczyna się od błahostek. Jak zwykle dla jednych to pikuś, dla drugich… Dlaczego kiedy zadaję proste pytanie, zamiast odpowiedzi: tak, nie, otrzymuję retoryczne pytanie, które doprowadza mnie do wściekłości. Przecież zadałam konkretne pytanie. Nie interesuje mnie nic ponad. Zdarza mi się, nie denerwować. Jednak moje nawyki, wewnętrzna dyscyplina, lapidarność powoduje, że ciało robi swoje a umysł swoje. Lubię, no lubię, wręcz sprawia mi wielką przyjemność bycie powściągliwą. I kiedy szanuję rozwydrzenie innych, nie rozumiem, dlaczego ocenia się mnie, że jestem wyniosła, skoro to tylko powściągliwość. Jest we mnie teraz pewien rodzaj niepoznania, nienazywalnej siły, którą wychwytuję i rozkoszuję się tak samo jak widokiem z Kasprowego, albo widokiem oceanu, którego energii się poddaję. Zamęt nuży, egocentrycy, przypadkowe myśli, których nie mam ochoty zapisywać.
Kolejne Twoje słowa, pod którymi mogłabym się podpisać.
OdpowiedzUsuńBuziaku, podzielę się :P
Usuńtaaak, kiedy ktoś nic nie robi jest leniem, kiedy coś robi jest zbyt wyniosły. a ja jeszcze do tego jestem zbyt szczęśliwa :) miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńZbyt szczęśliwa? Mnie to raduje, że jesteś! Człowiek szczęśliwy, to wielka radość dla ogółu, a Ci co twierdzą inaczej, są zwyczajnymi idiotami :P
UsuńNo proszę, na dodatek szczęśliwa... Tego już za wiele może być dla niektórych... :D:D Normalna bezczelność :D:D:D
UsuńWidzisz Margo, Ciebie raduje, a niektórym przeszkadza.
UsuńGooocha bywa, że jestem notorycznie bezczelna ;) uśmiecham się, dzieci mnie słuchają, mąż kocha, mam pracę, pasję, obraz Virginii Woolf nad łóżkiem i hoduję słoneczniki... to zbyt wiele w dzisiejszym świecie, powinnam milczeć i gryźć ścianę ze wstydu.
Ale wiesz, ode mnie też wiele osób się odwróciło, bo wydałam książkę, bo jestem szczęśliwa, bo moja rodzina kocha mnie nad życie
Usuńteraz jak wyjdzie, moje powiązanie z jednym z powstających pism, jestem przekonana, że niektórym ze złości zacznie gnić wątroba
ale kogo to obchodzi?
Masz się nie przejmować osobnikami, którzy nie potrafią cieszyć się z Twojego powodzenia... na pohybel im
Nie ma sytuacji bez wyjścia, Twoja Mama przekazała Ci cenny prezent - mnie zajęło 50 lat, aby w to, choć w części uwierzyć.
OdpowiedzUsuń:)
co nie zmienia faktu, że łatwo nie jest... przeciskanie się bywa najmniej miłe
Usuńpierwsze wrażenie ma znaczenie, ale ilu ludzi sie na nim przejechało. Gdybym cię jakimś trafem poznała osobiście, będę wiedziała że to tylko powściagliwość:)całusy!
OdpowiedzUsuńDokładnie, ale gdybyśmy się jakimś trafem poznały, to pewnie rzuciłabym Ci się z sympatii na szyję... jednak
Usuńjesteś nosorożcem?:):):)ja chyba też...
OdpowiedzUsuńjestem... lubię
UsuńA ja jestem... wielbłądem.
OdpowiedzUsuńkażdy jest kim lubi być
UsuńChcesz byc szczęśliwy , bądź szczęśliwy! i miej w nosi wszystko
OdpowiedzUsuńj
mam :*
UsuńTo ja w takim razie notorycznie wyprowadzam swoją córę z równowagi:) Na jej pytania często odpowiadam: A czemu pytasz? albo - A czy to takie istotne? :)))
OdpowiedzUsuńTym sposobem daję sobie czas do namysłu przed udzieleniem PRAWIDŁOWEJ odpowiedzi:)
oj mamo, mamo
Usuńmogę się tylko przypuszczać, co czuje Twoja córka
Zamęt jest kłopotliwy do zapisania, wprowadza stan niepewności.
OdpowiedzUsuńAle każdy czasem tak ma.
Od długiego czasu nauczyłam się być powściągliwa w pracy, bo tak lepiej...
W pracy, to przydatna cecha
Usuńa ja cały czas jestem w pracy... na to wygląda