Oddychaj, oddychaj każdą blizną, może zapomnę,
ile brakuje do końca. Zakurzony wehikuł wstyd wyrzucić?
Rozbijają się o palce, ale czego można wymagać od kamieni?
Mogą ładnie wyglądać na drodze, przy ścianie,
zanim się odłożą w nerkach albo woreczku żółciowym, poczujesz
jak bardzo podłoga przyciąga. Po drugiej stronie łóżka
kartka po kartce, butwieją nadgryzione nieaktualną fabułą książki.
Otworzę ostatni raz, zobaczę jak ktoś obcy będzie używać
moich mebli, długo przesypywać ziarna kawy aż przestaną pachnieć,
niby przypadkiem po kątach rozbiegną się pająki.
nie wierzę że sprawiasz ból. i już. nie wierzę po prostu.
OdpowiedzUsuńPotrafię :)
UsuńCzytam po raz kolejny. I nadal mi się podoba. Może nawet bardziej?
OdpowiedzUsuńBardziej, zostaw dla kolejnych moich gadek :)
UsuńZdawać się mogło, że kamienie są ostoją, a one też płyną...
OdpowiedzUsuńZdawać się mogło...
Usuńa one płyną, płyną
OdpowiedzUsuńj
wypływają :)
Usuńprzemijanie.............
OdpowiedzUsuńR
coś na kształt :)
Usuń"Potrafię odwdzięczyć się milczeniem albo sprawiam ból" - też tak mam :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba