Czas na odgrzebki. To jeden z pierwszych wierszy jaki napisałam, chyba jeszcze na portalu pisarskim w 2009 roku, opublikowałam go na blogu i zapomniałam. Takie tam początki.
Biegnę wzdłuż wieżowca
mogę policzyć ile razy słońce
wschodząc i zachodząc nas oszukało.
Zbliża się sztorm, po północny marzną
moje łydki. Mówią, że odeszła pani w kapeluszu
i we fraku zakrapianym cętkami - nie widzisz,
bo nie jesteś kobietą.
Zwisanie jest dobre na krótko; rozkładam się
niepotrzebna nikomu. Podobna do Ofelii,
spływam w dół rzeki.
20.06.2009
bo nie jesteś kobietą
OdpowiedzUsuń-uproszczenie!!!!:):)))))))))))))))))
e tam uproszczenie :)))
OdpowiedzUsuńfakt!
zaintrygowały mnie pierwsze trzy wersy. muszę sobie o nich pomyśleć...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Każdy jest komuś potrzebny...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
nowe Twoje zdjęcie jest PIĘKNE!!! że nie wspomnę o wierszu i obrazie...:)
OdpowiedzUsuńPchełko, zmieniłam po Twojej sugestii, że zabijam spojrzeniem... na poprzednim :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, a poza tym włosy mi odrosły, więc pora na zmiany :)
Nivejko - podobno
uśmiechy posyłam
Margo! nie podobno! Na pewno!
OdpowiedzUsuń:)
piękny tekst :)
OdpowiedzUsuńJolu, Nivejko - jak miło, że jesteście
OdpowiedzUsuńPodoba mi się to spływanie. I to słońce, które oszukuje.
OdpowiedzUsuńJak zawsze, Małgosiu, mnóstwo emocji.
Ściskam :*
Dziękuję Ewo :) ściskam ciepło
Usuńwybacz że tak banalnie.
OdpowiedzUsuńjedno słowo: zajebisty.
uff, cieszę się, że spojrzałaś na ten wiersz łagodnie :P
Usuńto może ja odeszłam. bo teraz noszę kapelusz. i nakrapianą kurtkę. przecież czas nie jest wektorem, prawda? x
OdpowiedzUsuńnie odeszłaś :) no nie jest, ale jesteś :*
UsuńJa swój pierwszy wiersz musiałbym "przynieść" nie odgrzebać bo wyryłem go na drzwiach domowej szafki.
OdpowiedzUsuńRodzice byli zachwyceni moim napadem weny. To był chyba 1991 rok...
;) ładne początki.
dobre :)
UsuńCzas tu nic nie znaczy, nawet kiedy wschody i zachody próbują oszukać, jest jeszcze coś, co zawsze zachwyca. Myślę teraz o monologu Ofelii, na pewno jest coś wspólnego: przesiewanie zakamarków duszy...i niczego już więcej nie szukam. Uśmiecham się do jakże nieaktualnej myśli, skąd ona się wzięła? Niepotrzebna nikomu? Wtedy zapewne Ofelii więcej w Twoich myślach pływało :*
OdpowiedzUsuńz przeszłości, one zawsze się zjawiają :)
Usuńtak mi się trochę obrazy zbratały, dorzucam: https://www.youtube.com/watch?v=RaLoeVN5q1I
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :)
Niezwykły ten film...muzyka z melancholii, mniam
UsuńJak pieknie, Malgosiu
OdpowiedzUsuńdziękuję Mario :*
UsuńPiękne początki! :))
OdpowiedzUsuńPiekny tekst, to prawda, i wiele mówiący:) Obraz Ann Baade też mi się podoba, te łzy lepiej widoczne przez szkło powiększające. Przypomina mi się cytat z Lolity: "Myślę (...) o schronieniu w sztuce. Bo to jedyna wieczność, na jaką możemy liczyć, moja Lolito." Kiss.
OdpowiedzUsuńsłońce też potrafi oszukać!
OdpowiedzUsuń