Może to ten listopad, nie wiem, ale słowo biesiada działa na mnie jak zimny impuls nerwowy. Nie mam w pamięci żadnych biesiad, stołów uginających się pod ciężarem prosiaków, żadnych okrzyków, które miałyby mnie kaleczyć. A jednak to słowo wstrząsa, jakby niosło w sobie coś obcego, niechcianego, narzuconego. Może dlatego, że biesiada w naszej kulturze oznacza nie tyle spotkanie, co przestawienie człowieka na tryb zbiorowy: głośniej, mocniej, bez oglądania się na wrażliwość, z przesytem i przaśnie. Nie ma w tym spotkaniu przestrzeni na półcienie, na ciszę, niechęć do rubasznych żartów. Biesiada zawsze kojarzy mi się jako rytuał przerostu, który nie zna subtelności. Dożynki w Bieszczadach z młodości, kiedy wędrowałam w tamtym czasie, mogłyby uchodzić za biesiadę, ale miały zupełnie inną temperaturę: nazwijmy to naturalną korektą ludzkiego hałasu. Góry rozpraszały krzyk, zjadały teatralność. Ale słowo biesiada w swoim słownikowym rdzeniu ciągle niesie polską potrzebę gromadzenia się w nadmiarze, w atmosferze, od której trzymam się odruchowo z daleka. I może to właśnie mój wewnętrzny sprzeciw wobec zbiorowych uniesień nadaje temu słowu ton pejoratywny. Bo w nim kryje się oczekiwanie, że jednostka ma się rozpuścić w masie.
Nie zgadzam się na to rozpuszczanie.
I nie chodzi o wyniosłość; chodzi o wybór. O prawo do osobnego tonu, do cichej głębi, do własnego światła pod skórą.
PS
W nocy przyśniły mi się dłonie, od wewnętrznej strony porośnięte czymś pomiędzy włosami a piórami. Kolorowymi, lekkimi, jakby wyrastał ze mnie mały, fantastyczny ptak. W tym śnie kupuję kapelusz, piękny, pewnie za duży, a te pióro-włosy i tak próbują spod niego wyjść, unieść się, odsłonić. Jakby mówiły: to, co we mnie wyrasta, nie jest do schowania. Nawet jeśli świat woli biesiady, mam własną, cichszą, bardziej nieposłuszną formę świętowania.

no pacz to teraz patrzę na biesiady zupełnie innym okiem.
OdpowiedzUsuńnapisałam koment pod siłownią.
Odpowiedziałam :) innym okiem, w sensie łagodniej czy ostrzej?
UsuńMnie mierzi wszystko, co łączy się z tłumem. Naprawdę, muszę układać w sobie długo, przygotowywać przestrzeń wewnętrzną na to, by móc przebywać na koncercie, spotkaniu towarzyskim powyżej 3 osób, po prostu wśród mówiących głów, gdziekolwiek. Długo splatam w sobie niewidzialną zasłonę, która mnie od tego oddziela (potem długo do siebie dochodzę, przetrawiam wewnętrzne emocje). Wyłączam się po prostu. A biesiadne imprezy i jeszcze do tego muzyka od biesiadnej do disco polo i odwrotnie, nie, nie i nie. I też uwielbiam świat, gdzie nie muszę ukrywać własnego tonu, gdzie nikt i nic ode mnie nie wymaga. Nie oczekuje dialogu, jeśli nie jest potrzebny. Lubię pomilczeć. Chociaż pogadać też bardzo, ale nie z każdym ma się ochotę. Bardzo to rozumiem Małgoś :*
OdpowiedzUsuńBiesiadność zostawiam innym, nie mam już w sobie miejsca na hałas, który niczego nie wnosi. Lżej, kiedy ktoś mówi podobnym językiem, uściski BP :*
UsuńBiesiada kojarzy mi się z programem tv, chyba Polskie biesiady. A potem z tego powstało disco polo. Nie znoszę klimatu. Okropne to. Kojarzy mi się ze spotkaniami rodzinnymi na chlanie, a to nigdy nie kończyło się dobrze. Z rubasznymi wujkami, obrażonymi ciotkami, kuzynostwem. Nie to, że nie lubię spotkań, ale już nie lubię wielkich spędów (no może poza koncertami, ale to insza inszość), a z tym mi się biesiada kojarzy. Ja lubię sobie posiedzieć w cichości, a jak nie sama tylko z kimś, to uwielbiam gadanie, słowne gry, ironie i sarkazmy, poważne i mniej rozmowy. Najlepiej mi jednak w swoim świecie.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, właśnie, rozumiemy się :)
Usuńtakże nie kojarzę własnej obecności na jakiejkolwiek biesiadzie. tak można byłoby nazwać chyba weselne obżarstwa. ja wolę kameralniej. w tłoku mi duszno i każda rozmowa jest płytka. w wąskim gronie łatwiej o konkrety i życie smakuje bardziej.
OdpowiedzUsuńWesela to inny rodzaj spotkań i akurat wesela lubię. I dobrze wspominam.
UsuńPięknie napisałaś, lubię te Twoja szczerość, unikalność, jest piękna. Byłam na biesiadach, choć dawno. Głośno, dużo alkoholu, a ja nie piję...raczej nie dla mnie, wole spokojniejsze wydarzenia. Pozdrawiam Cie mega serdecznie. 🫶
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i posyłam uśmiechy.
Usuń