poniedziałek, 8 września 2025

Pod obłokami

 


Nie wiem, czy cień ma w sobie dość odwagi,
żeby zostawić mnie samą na środku pola,
gdzie trawa przypomina język, który utracił słowa.

Może cień woli pić mleko z odłamków gwiazd,
niż dalej udawać, że jest moim przewodnikiem.
Może chce się roztopić w blasku jak cukier w gorącej herbacie,
ale cukier też zostawia ślad –
nie da się wymazać słodyczy, gdy raz dotknęła ust.

Też się boję:
że ziemia rozchyli usta i połknie moją wnuczkę,
że las nauczy ją, jak pachnie rozkład i jak długo
trzeba czekać, by zobaczyć zielony pęd,
który jednak wyrasta, jakby nigdy nie widział śmierci.

Pod obłokami białymi jak nieodpisane listy
idę dalej, rozmawiam sama ze sobą,
udaję, że cień tylko na chwilę się zawahał.
A on już się wycofał w głąb,
tam, gdzie noc i dzień ścierają się jak psy o kość.

Gdybym mogła, zostawiłabym mu prezent:
zakładkę w kształcie księżyca,
kubek pełen niedokończonych zdań,
skórkę jabłka, która jeszcze pachnie dzieckiem.

Ale cień nie potrzebuje niczego,
on zna wszystkie odpowiedzi,
a ja dopiero uczę się pytać.


4 komentarze:

  1. Ja, czego nie ukrywam, nie znam się zupełnie na wierszach Pani Margo, ale chyba wolno mnie parę słów, nawet z pozycji dyletanta, no więc te kilka słów wolno mi chyba wyrazić, czy dobrze myślę, no ale chyba dobrze, bo to jest przecież wolny blog, no i ja przecież nikogo urazić nie mam najmniejszego zamiaru, no i mnie w tym wierszu, bardzo zresztą zgrabnym wierszu, jak myślę, wyłowiłem więc w tym wierszu jedną rzecz, która się mnie od początku rzuca w oczy, i chodzi mi o to, że - nie do końca jestem przekonany, czy ujmę to trafnie, że powiem to, co chciałbym powiedzieć - ale chodzi mi o to, że w tym wierszu ten Cień jest PRZECENIANY, i nie wiem dlaczego tak mi się wydaje, lecz, właśnie, to mi się w oczy rzuca, no i nie wiem, czemu ten CIEŃ miałby być odważny, bo, gdyby ktoś mnie zapytał, to ja bym powiedział raczej, że CIEŃ jest tchórzliwy bardziej, tak, tak właśnie mi się wydaje, ale, tak, właśnie - wydaje mi się, ale raczej bym mu tchórzostwo przypisał niż odwagę, i teraz czytam ponownie, i dostrzegam, że podmiot, podmiotka lub osoba podmiotowa liryczna pyta, czy ów CIEŃ znajdzie dość odwagi, więc może ten CIEŃ jest jednak bardziej cykor niż chojrak, pytam, może tak właśnie jest, no i czemu ten CIEŃ jest taki ważny, zastanawiam się, bo co to w sumie jest, być CIENIEM (ja osobiście wolę w cieniu, tak w sensie ścisłym, jaki i, powiedzmy, metaforycznym), no i sądzę, że zanadto się dziś rozpisałem, ale to chyba dlatego, przypuszczam, że dawno nie pisałem i teraz podświadomie, chociaż ja w podświadomość nie wierzę, otóż teraz nadrabiam, tak, to coś na kształt nadrabiania, można więc powiedzieć, że komentuję wiersz nieudolnie, ale w zamian tego komentuję z nawiązką, i tak w ogóle, to piszę serio, i tak w ogóle, to zupełnie nie mrugam, ani krzty mrugania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Due, dziękuję za uważne czytanie. Cień w tym wierszu nie jest ani odważny, ani tchórzliwy, raczej stanowi odbicie moich własnych obaw. Nadaję mu głos, żeby móc z nim rozmawiać, choć wiem, że sam w sobie niczego nie potrzebuje. Może właśnie dlatego wydaje się przeceniony, bo to ja wkładam w niego ciężar pytań, które sama boję się zadać.

      Usuń
  2. Poczytuję po swojemu, bo tak najlepiej rozumiem, gdy siebie w podmiot wkładam. Wtedy swoją drogą z każdym wersem na ustach podążam i odkrywam dla siebie wszystko, co prowadzi mnie do przemyśleń, bo często słowa z moim rytmem rozmawiają. Tu się spotkały nawet na dłużej, bo okazało się, że dwa podmioty liryczne w wierszu odnalazłam, jednym szłam ja, a drugim ktoś, kogo nazwałaś cieniem i ja ten cień dostrzegam w swoim życiu. Dziękuję Małgoś <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dla mnie niezwykle ważne, że czytasz wiersz przez siebie, że pozwalasz mu wejść w swój rytm. Tak właśnie najpiękniej działa poezja, kiedy nie zatrzymuje się na moim doświadczeniu, ale otwiera drogę do Twojego. Bardzo mnie poruszyło to, co napisałaś o dwóch podmiotach, bo cień był dla mnie intuicją, półtonem, a Ty uczyniłaś z niego żywy trop w swoim własnym życiu. Dziękuję Ci za lekturę, za obecność i wrażliwość. <3

      Usuń