piątek, 5 września 2025

O darmowych plakatach i drogich logotypach



 autor wiersza © Maciej Krajewski




Poproszono mnie o wykonanie trzech plakatów w poziomym formacie 1494 × 994 mm. Wiersze, kolaże, wszystko dopięte na ostatni piksel. Nie będę się rozpisywać o projekcie, bo to nie on jest tu najciekawszy. Ciekawsze jest to, co przyszło później.

Kiedy skończyłam, przysłano mi logotypy najróżniejszych instytucji. I wtedy pomyślałam: ooo, to nie jest praca wolontaryjna. Bo jeśli urzędy pakują się na afisz, to znaczy, że ktoś w tym łańcuszku bierze wynagrodzenie. Zapytałam więc o umowę. Dowiedziałam się, że jestem bezczelna. Że te plakaty to reklama dla mnie i powinnam być wdzięczna, że ktoś raczy wykorzystać moją pracę do promocji… siebie. Na deser okazało się, że sam prowadzący projekt od początku był przeciwko mojej pracy. I to wiele tłumaczy: skoro nie chciał mnie w ogóle, to dlaczego miałby teraz chcieć traktować mnie uczciwie? W takim układzie zawsze będziesz tą bezczelną, która ośmieliła się zapytać o umowę. To jeden z tych momentów, kiedy widać, jak pięknie wypaczono pojęcie wolontariatu. Zamiast gestu dobrej woli — darmowa siła robocza. Zamiast wzajemności — socjotechnika: zrób, a będziesz miał prestiż. Niech to będzie jasne: za pracę się płaci. Prestiżem nie opłacę rachunków, a reklama tego rodzaju to parodia promocji.

Ponieważ jednak nie lubię marnować czasu, który poświęciłam na malowanie, rysowanie i składanie, wiersze podmieniłam na tych poetów, których sama cenię. I tak powstały plakaty, które nie są cudzą reklamą, tylko moim własnym wyborem. Prawdopodobnie będę to kontynuować.

Wnioski? Proste. Jeśli ktoś mówi ci, że twoja praca to reklama dla ciebie, możesz mieć pewność, że reklama jest tylko dla niego.



autor wiersza © Szymon Kantorski


autorka wiersza © ja


autorka wiersza © Daria Danuta Lisiecka 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz