Czasem mam wrażenie, że książka, kiedy już wyjdzie z drukarni, przestaje być książką. Staje się pakietem papieru, który trzeba sprzedać, odłożyć na półkę, pilnować, żeby się nie zakurzył. Rozmieniam się na drobne: jedna wiadomość od kogoś, kto chce kupić, jedno kliknięcie w sklepie, kilka egzemplarzy sprzedanych na spotkaniu. I tyle. A potem zostaje pytanie, którego nie sposób uciszyć, po co to wszystko? Po co się człowiek męczy, układa, szarpie ze słowami i ze sobą, jeśli na końcu czeka cisza? Może właśnie dla tej ciszy. Może dla jednej osoby, która czyta i przez chwilę jest bliżej. Może dla samej siebie, żeby zobaczyć, że coś, co było we mnie, można wyjąć i zostawić na stole jak szklankę z wodą. Nie wiem. Rozterki są częścią tej gry. I może o to chodzi, żeby czasem nie wiedzieć.
A książkę można zamówić tu https://arsenal.pl/shop/cat/0/product/703528/emiterium
A skoro już przy nie-wiedzeniu jesteśmy, 20 października mam urodziny. Książka kosztuje tyle, co dwie kawy latte, albo jedno americano z podwójnym espresso. Zróbcie mi prezent i kupcie ją. By się nakład wyczerpał i… zapomnijmy o niej.
A książkę można zamówić tu https://arsenal.pl/shop/cat/0/product/703528/emiterium
13 lat temu kupiłabym je osobiście w Arsenale. A teraz odbędą do mnie podróż. Cieszę się.
OdpowiedzUsuńCieszę się ogromnie :* z Arsenałem u mnie podobnie :P
UsuńMyślę Małgoś, że 98 procent Poetów tak samo myśli, jak Ty. Co nie znaczy, że jesteś jak inni, o nie. Po prostu... Co ja mówię, każdy Twórca myśli podobnie. Ale sama wiesz, że sam proces daje najwięcej, wyjąć to z siebie, jest tym najwięcej. A potem, to już z górki. Pójdzie nakład zapewne, rozejdzie się na spotkaniu autorskim.
OdpowiedzUsuńKiedyś Ci opowiem, teraz rozprawiam się z życiem. Uściski.
Usuńi do mnie zaraz pojedzie :-)
OdpowiedzUsuńa weź nie pisz takich gupot, zapomnijmy o niej ...pfff no chyba, że zabierasz się za następną :-)
napisanie książki jest moim marzeniem...
Następna leży od dawna, bo była pisana dłużej będzie dopiero jazda, bo to książka o Sophie, z jej perspektywy z mojej i dlatego chciałabym aby Emitarium wybrzmiało, ale ktoś mi to zakłóca.
UsuńDzisiaj weszłam na Twoją stronę, a potem na stronę księgarni. Okazuje się, że godzinę wcześniej sprzedano ostatni egzemplarz "Emiterium". Wielbiciele Twojego talentu wykupili wszystko. Nowa partia książek ma być w przyszłym tygodniu. Zamówiłam i tę i "Pierwszy milion nocy". Jeżeli nie zapomnę w październiku, to życzenia złożę osobno. Uściski.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za te słowa i za zamówienie książek, to dla mnie ogromna radość i wzruszenie. Jak widać wszystko miało swój rytm. A na życzenia przyjdzie jeszcze czas. Ściskam Cię serdecznie!
UsuńCzekam na przesyłkę z księgarni:)
OdpowiedzUsuńM