Poproszono mnie o wykonanie trzech plakatów w poziomym formacie 1494 × 994 mm. Wiersze, kolaże, wszystko dopięte na ostatni piksel. Nie będę się rozpisywać o projekcie, bo to nie on jest tu najciekawszy. Ciekawsze jest to, co przyszło później.
Kiedy skończyłam, przysłano mi logotypy najróżniejszych instytucji. I wtedy pomyślałam: ooo, to nie jest praca wolontaryjna. Bo jeśli urzędy pakują się na afisz, to znaczy, że ktoś w tym łańcuszku bierze wynagrodzenie. Zapytałam więc o umowę. Dowiedziałam się, że jestem bezczelna. Że te plakaty to reklama dla mnie i powinnam być wdzięczna, że ktoś raczy wykorzystać moją pracę do promocji… siebie. Na deser okazało się, że sam prowadzący projekt od początku był przeciwko mojej pracy. I to wiele tłumaczy: skoro nie chciał mnie w ogóle, to dlaczego miałby teraz chcieć traktować mnie uczciwie? W takim układzie zawsze będziesz tą bezczelną, która ośmieliła się zapytać o umowę. To jeden z tych momentów, kiedy widać, jak pięknie wypaczono pojęcie wolontariatu. Zamiast gestu dobrej woli — darmowa siła robocza. Zamiast wzajemności — socjotechnika: zrób, a będziesz miał prestiż. Niech to będzie jasne: za pracę się płaci. Prestiżem nie opłacę rachunków, a reklama tego rodzaju to parodia promocji.
Ponieważ jednak nie lubię marnować czasu, który poświęciłam na malowanie, rysowanie i składanie, wiersze podmieniłam na tych poetów, których sama cenię. I tak powstały plakaty, które nie są cudzą reklamą, tylko moim własnym wyborem. Prawdopodobnie będę to kontynuować.
Wnioski? Proste. Jeśli ktoś mówi ci, że twoja praca to reklama dla ciebie, możesz mieć pewność, że reklama jest tylko dla niego.
![]() |
autor wiersza © Szymon Kantorski |
![]() |
autorka wiersza © ja |
![]() |
autorka wiersza © Daria Danuta Lisiecka |
Ehhh... A plakaty piękne bardzo. Muszę się zmusić i wejść do pracowni. W końcu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci. Plakaty czasem ratują nas z niemocy, samo spojrzenie na kolor czy kształt potrafi przywołać energię. Pracownia na Ciebie poczeka, a jak już wejdziesz, to będzie jak spotkanie z przyjaciółką.
UsuńO, tak tak, i jeszcze raz tak! Nie ceni się pracy innych. Praca twórcza jest mniej szanowana niż odtwórcza. Kreatywność to wartość bezcenna, ale nie darmowa!
OdpowiedzUsuńMasz absolutną rację. To 'niewidzialne' lekceważenie kreatywności jest chyba jedną z najboleśniejszych rzeczy, jakby twórczość nie wymagała wysiłku, czasu i wiedzy. Tym bardziej, że sytuacja dotyczy Poznania, zawsze miałam dobre zdanie o wielkopolsce i wydziale kultury, a tu taki kwiatek.
UsuńBRAWO !!!
OdpowiedzUsuńbije na stojąco. tacy ludzie, to zwykłe kanalie a pierwszy plakat z przesłaniem pana Krajewskiego(wspaniałym) w punkt do sytuacji. poza tym plakaty świetne :-)
Dziękuję! Wiersz Macieja pasował tu idealnie, aż sama się zdziwiłam, jak bardzo. A takie osoby, cóż, trzeba nazywać po imieniu, bo milczenie tylko dodaje im odwagi.
UsuńO, to podobna sytuacja inie spotkała. W kwestii dzierganiowej. Napisana do mnie pewna osoba, z resztą też mieniąca siebie artystka. Żebym coś jej zrobiła na drutach. Dogadywałam szczegóły, jak to ma wyglądać, trochę się dziwiąc, że na żadnym etapie nie pyta mnie o wycenę. W końcu sama poruszyłam temat. Bardzo się zdziwiła, że chcę zapłaty.
OdpowiedzUsuń"mnie spotkała" - miało być 🙃
UsuńO tak, doskonale rozumiem. To jest właśnie ten mechanizm, oczekiwanie, że ktoś odda swój czas i umiejętności 'za darmo', bo przecież to 'tylko' dzierganie, 'tylko' plakat, 'tylko' wiersz. A w tym 'tylko' mieści się cała nasza praca i doświadczenie. Dobrze, że jasno postawiłaś granicę.
Usuń