poniedziałek, 3 marca 2025

Adam Sandler - wiadomo, bluza dresowa cool. Oscarowo.



Oscary, wydarzenie, które niezmiennie przyciąga uwagę na całym świecie, stały się w tym roku kolejnym przykładem festiwalu kiczu i zadęcia. O ile same nominacje i filmy nadal cieszą się uznaniem, to cała otoczka tej ceremonii, z jej wydumanym przepychem i skandalami, zaczyna budzić coraz większe zniesmaczenie.

Na pierwszy plan wysuwa się temat kontrowersyjnego aktora Jurija Borisowa, który nominowany został za rolę w "Anorze". Wcześniej wystąpił w filmie "Kałasznikow", który został nakręcony na terytorium okupowanego Krymu. W tym kontekście pojawiły się liczne zarzuty wobec jego osoby – nie tylko związane z tym, że jako rosyjski artysta stał się częścią propagandy Putina, ale również w związku z pytaniami o moralność i etykę jego pracy artystycznej. Choć aktor starał się zminimalizować wszystkie stwierdzenia, tłumacząc, że nie miał świadomości politycznego wymiaru projektu, jego nominacja wciąż budziła wątpliwości. W świecie, gdzie sztuka nie jest wolna od polityki, jego postawa może być odczytywana jako forma poparcia dla reżimu, który brutalnie tłamsi wolność słowa i prawa człowieka (wojna).

Gala Oscara to również nieustanne poszukiwanie sensacji, co udowodnili prowadzący – Conan O'Brien. Choć jego rola miała na celu rozluźnienie atmosfery, jego żarty i porównania tylko pogłębiały wrażenie braku wyczucia. Porównanie liczby przekleństw w filmie "Anora" do "rekordu" ustanowionego przez menedżera Karli Sofíi Gascón z "Emilii Pérez" było dowodem na to, jak łatwo można zepsuć szlachetną ceremonię głupimi żartami. Galę, która powinna być hołdem dla najlepszych osiągnięć kina, często zamienia się w farsę.

Suknie, które pojawiły się na czerwonym dywanie, z kolei tylko dopełniły obrazu braku wyczucia. Co roku wielu krytyków zwraca uwagę na rozrzutność i brak smaku w wyborach ubiorowych gwiazd. W 2025 roku nie zabrakło zwłaszcza wyraźnych modowych wpadek – od sukienek, które bardziej przypominały zasłony, po wybory kolorystyczne, które sprawiały wrażenie zupełnie nieprzemyślanych. Chyba najwyraźniejszym symbolem tej nieudolnej mody były sukienki, które wyglądały jakby były przebraniami z tanich pokazów mody – bardzo dalekie od klasyki elegancji, która powinna być cechą takiej gali. Często pytanie, czy wygląda się dobrze, w tym przypadku staje się absolutnie drugorzędne, gdyż liczy się tylko jedno – szokować, być innym, nawet jeśli to oznacza katastrofę w kwestii gustu.

A film w tym wszystkim, jakby nie z tej bajki i dysonans między sztuką a showbiznesem, który dominował w trakcie gali.

Bez zdjęcia, bo nie!

5 komentarzy:

  1. Ale żeby krytykować kogoś nie za osiągnięcia, tylko za kraj pochodzenia? Słabe to trochę. Nikt nie ma wpływu na to, gdzie się urodził. Mnie ujęła rola Jurija Borisowa w " Anorze", ale to trzeba obejrzeć film, żeby się na ten temat wypowiadać. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu raczej chodzi o postawę życiową, a nie kraj pochodzenia, wielu ludzi różnych narodowości popiera propagandę Rosji i mordowanie Ukraińców, a później grają w filmach, prowadzą restauracje, kawiarnie, tulą dzieci do snu.

      Usuń
    2. ale żeby popierać i być wyborcą trumpa, który sympatyzuje z ruskimi, to trzeba nie mieć wyobraźni.

      Usuń
    3. od lat mnie nie intereuje ta gala tak kiczowata i kiepska jak cała ameryka.

      Usuń
    4. Jaki kraj, taki obyczaj, hehe, ale w Cannes nie jest lepiej :P Imprezy próżności!

      Usuń