Takie wspomnienie, później pojawiła się Zosia i wywaliła nasze życie w kosmos, i teraz jest tak każdego dnia. Wiersz z 2018, bo się wpasował.
W ciele spoczywa przestrzeń; w odcieniach soli.
Zarys pleców jak linia brzegowa,
pomiędzy czułością a zamknięciem oczu.
W zagłębieniach dłoni zbiera się powietrze,
lekkie jak obietnice w czasie odpływu.
Czy ciało się pochyla, by dźwignąć pamięć,
czy może chce się nią owinąć,
jak skórą, którą można odpiąć i zostawić na brzegu?
Oddychaj. Zaciskaj pośladki,
kiedy zmieniają się kolory.
Lekkie poruszenie, z dala od rozumu.
Zaśniesz spokojnie, jakby nic się nie stało.
Jakbyś nie wiedziała, że to miejsce
pęknie pod palcami.
Czy one są z przydziału, czy ciała mogą wybrać barwy?
To, co najlepiej pasuje do ich historii,
do ich wód.
Jeszcze kilka razy tam wrócisz i odejdziesz.
Bez wyjścia.
Patrz: pęczniejesz jak pestka.
piękne zdjęcia Marty.
OdpowiedzUsuńtak, dziecko jest całym nowym światem.
Tak, to wielkie szczęście dla nas, że jesteśmy w jej życiu codziennie.
Usuńwiatr zrobił co trzeba. wydobył piękno z ukrycia. bardzo intymne.
OdpowiedzUsuńzerkam na kobiety w ciąży z zachwytem - uważam, że nigdy nie będą piękniejsze jak w takim czasie.
dobrze mieć takie zdjęcia, żeby przypomnieć sobie owe chwile.
Bardzo lubię sesje zdjęciowe, bo wtedy mogę sobie pozwolić na odrobinę czułości.
Usuń