Wczoraj spędziłam wieczór wyrabiając skórki pomarańczowe, które kiedyś omijałam szerokim łukiem, teraz stały się ulubionym smakiem. Najpierw oczyściłam pomarańcze, a później wkomponowałam w pomarańczową babkę, którą przełożyłam domowym curdem – tak, zrobiłam go sama, bo kto by się zadowolił sklepowym? – a na koniec polałam to wszystko białą czekoladą. Efekt? Babka, która jest kwintesencją smaku i zapachu świąt.
I pomyśleć, że kiedyś nie znosiłam pomarańczowego smaku w ciastach! Cóż, jestem dowodem na to, że zmiana jest możliwa – nawet w tak fundamentalnych kwestiach, jak kulinarne sympatie.
Na te święta życzę Wam, by smak życia zawsze zaskakiwał Was czymś nowym i byście odkrywali w sobie przestrzeń na zmiany, które wnoszą radość i harmonię. Niech magia świąt wypełni Wasze domy zapachem pomarańczy, czekolady i serdeczności, a chwile spędzone z bliskimi będą słodkie i niezapomniane. Wesołych Świąt!
Wszystko się zmienia, zwłaszcza perspektywa. Wszystkiego dobrego, ściskam!
OdpowiedzUsuń