piątek, 13 grudnia 2024

13 grudnia - bez konotacji

 


Wejdź i zostań.
Przykryj usta, jakby powietrze mogło zapomnieć nasz oddech.
Patrzysz za siebie – jakby w dali coś miało znaczenie.
A przecież wiem, dlaczego cię potrzebuję.

Brudzisz się słowami, bezgłośnie chrząkasz,
wątpisz na moment,gdy zaciskam pięści
i mówię, że jestem jak nikt,
o każdej godzinie – rano i wieczorem.

Mamy w sobie ściany, całe labirynty.
Rzeczy odłożone na później – za chwilę, 
niebawem, wnet, kiedyś, wkrótce potem,
wciąż w dalszym ciągu, niedługo, aż potem znów.

I tak dalej. Szpilka za szpilką,
w szczelinach między guzem a wgnieceniem,
pomiędzy rozdartymi stronami.
Jeśli nie teraz – przeczytam jeszcze raz.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz