Miałam kiedyś pomysł na książkę poświęconą prawom autorskim w sztukach wizualnych – stworzyłam nawet wstępny projekt i wizualizację. Jednak zabrakło mi czasu na poszukiwanie sponsora, a to okazało się błędem. Znowu spotkałam się z sytuacją, w której moje zdjęcie opublikowano bez podpisu, co w renomowanych wydawnictwach jest nie do pomyślenia. W profesjonalnej prasie to redaktor prowadzący odpowiada za oznaczenie autorstwa, a tymczasem zdjęcie dostarczono z moim nazwiskiem, więc to nie było przeoczenie. Publikowanie fotografii bez podania nazwiska twórcy, to nie tylko brak szacunku, ale także naruszenie jego praw autorskich – widocznie redaktorka ma na ten temat inne zdanie. Autor prosił, bym nie reagowała, więc zapisuję tylko na marginesie, co o tym myślę.
Listopad – trudny czas, a jeszcze coś takiego.
PS
A tutaj Anna Musiał napisała recenzję mojej książki - klik
PS
A tutaj Anna Musiał napisała recenzję mojej książki - klik
Poczytajcie jej inne teksty, wiersze – zachęcam.
Prawo autorskie traktowane jest po macoszemu...
OdpowiedzUsuńWiem, że powinnam zareagować, bo milczenie to przyzwolenie na takie przestępstwa, jednak w Polsce to osoba zwracająca uwagę jest obarczana mnóstwem niepochlebnych etykietek. A literackie środowisko, jest jakie jest.
UsuńDobrze napisałaś że powinnaś bo to przyzwolenie... kiedy będzie dobrze zareagowa?
UsuńDobrze napisałaś że powinnaś bo to przyzwolenie... kiedy będzie dobrze zareagowa?
UsuńNie z tymi ludźmi, nie mam siły na przepychanki. Obejrzałam redakcję na stronie, zrobiło mi się tylko bardziej przykro, że Ci ludzie praktykują takie zachowania.
UsuńRecenzja doskonała. Serio.
OdpowiedzUsuńTak, bardzo.
Usuń