Warsztaty patrzenia na rzeczy
Patrzymy, jak czas pęka
w śladach po butach.
Ktoś przystaje, ogląda się za siebie —
ściana i cień drgający na gwoździu.
Patrzymy na ludzi:
ich dłonie, jak rozplatają
zawstydzenie w sklepach,
krzyczą przez okna,
zapamiętują smak powietrza
z pustych kieszeni.
Warsztaty z patrzenia na wełnę:
babki prują swetry,
dwie igły wybijają rytm,
a my zszywamy dni.
Zapach ciasta w kuchni —
kolejna lekcja: jak nie bać się kruchego.
Patrzenie bez końca:
na kolejki, przystanki, kobiety
niosące chłód w reklamówkach.
Jeszcze chwila,
jeszcze krok,
aż nikt nie zapyta, dlaczego patrzymy.
kobiety niosące chłód w reklamówkach. warsztaty z patrzenia na wełnę. o rany! nie jest łatwo. a zima dopiero za progiem.
OdpowiedzUsuń