niedziela, 24 listopada 2024

Miałam coś z tym wierszem zrobić, ale już mi się nie chce

 






Warsztaty patrzenia na rzeczy


Patrzymy, jak czas pęka
w śladach po butach.
Ktoś przystaje, ogląda się za siebie —
ściana i cień drgający na gwoździu.

Patrzymy na ludzi:
ich dłonie, jak rozplatają
zawstydzenie w sklepach,
krzyczą przez okna,
zapamiętują smak powietrza
z pustych kieszeni.

Warsztaty z patrzenia na wełnę:
babki prują swetry,
dwie igły wybijają rytm,
a my zszywamy dni.
Zapach ciasta w kuchni —
kolejna lekcja: jak nie bać się kruchego.

Patrzenie bez końca:
na kolejki, przystanki, kobiety
niosące chłód w reklamówkach.
Jeszcze chwila,
jeszcze krok,
aż nikt nie zapyta, dlaczego patrzymy.


1 komentarz:

  1. kobiety niosące chłód w reklamówkach. warsztaty z patrzenia na wełnę. o rany! nie jest łatwo. a zima dopiero za progiem.

    OdpowiedzUsuń