wtorek, 12 listopada 2024

Czy to tam biegnie ten wiersz – bez końca, wstępu, balansujący na granicy?

 



Zaczynam mówić, ale zdania się rwą –
może to ty, a może wiersz gra w swoje potknięcia.
Jakbyśmy czekali na coś ważnego, ale samo się urywa.

Obserwuję pary tańczące na czerwonym tle,
Centaur pod napisem „Arcadia” stoi z boku.
Próbuję dopowiedzieć to, co wydaje się zbędne –
przeskakiwanie między scenami, pół-kroki – są i ich nie ma.

Jak ty i ten chłopiec, którym nie byłeś.
Jak matka – nigdy jej nie widziałeś w akcji,
ale wiesz, że tam była, na scenach, na przedmieściach,
jak wilk, jak akt, który ktoś mógł przegapić.


2 komentarze:

  1. matkę najtrudniej wyobrazić sobie "w akcji na przedmieściach". choć przecież kobieta, jak każda. a jednak, jak żadna.

    OdpowiedzUsuń
  2. znów zdjęcie mnie zachwyciło wespół z przesłaniem.

    OdpowiedzUsuń