piątek, 12 lipca 2024

Ku pamięci





Unikam ludzi blisko związanych z tymi, którzy mnie pomawiali, hejtowali i rozpowszechniali niestworzone historie na mój temat (te bajki funkcjonują do dzisiaj). Kiedy je przeczytałam, zrobiło mi się słabo i nadal tak się czuję, mimo że minęło już wiele lat. Opieram swoje relacje na przekonaniu, że ludzie są dobrzy, choć mam świadomość, że nie wszyscy. Dlatego zachowuję dystans wobec tych, którzy nie potraktowali poważnie mojego doświadczenia z oprawcami. Jeśli odmawiam jakiejś publikacji, to głównie z tego powodu — nie mogę funkcjonować w jednym miejscu z tymi, którzy zrobili ze mnie potwora, kogoś, kto rzekomo zniszczył ich projekt odchodząc. W rzeczywistości postanowiłam się nie bronić i zająć swoimi sprawami.

PS

Tak, jestem pamiętliwa, dlatego ten wpis.


6 komentarzy:

  1. Dla własnego zdrowia psychicznego najlepiej być ponadto. Podoba mi się zasłyszane gdzieś powiedzenie: krzywdy wybaczaj, ale nazwisko drania zapamiętaj ;) Uściski Małgoś, coś się poluzowały kontakty, ale nie znaczy, że zapominam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam Cię 'na oku', no wiesz :) uściski Małgoś!

      Usuń
  2. Margo, też jestem pamiętliwa. w sprawach zasadniczych. i nie wybaczam nigdy. w pierdoletach wybaczam. Bardzo ciężki kaliber: oprawcy. ale pewnie masz powód i racje. nie funkcjonuje w Twoim środowisku, więc nie czytałam plotek, pomowień... i nie zamierzam :-)
    no mnie wkurwia też blogowa nagonka. tym bardzoej, że sie nie znamy osobiście a niektóre typiary lekka rączką stawiaja diagnozy...tego tez nie odpuszczam ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Ci ludzie nie rozmawiali ze mną, tylko całe swoje niezadowolenie z mojej rezygnacji wypisywali na swoich tablicach i publicznie nawoływali do linczowania mnie, jakbyśmy byli w trakcie publicznego rozwodu, a ja miałabym z nimi liczne potomstwo, które im odebrałam, chociaż nie byłam ich matką. Spoliczkowała mnie wiele razy z tego powodu jedna poetka, którą zawsze szanowałam i uważałam za bliską, dzisiaj udaje, że dla niej nie istnieję. Chyba wciąż wierzy w tamte brednie i jak to mówi, ma o mnie odpowiednio złe zdanie. Inne osoby z którymi potrafiłam rozmawiać kilka razy w miesiącu, przestały się ze mną komunikować z dnia na dzień. Zostałam odepchnięta, persona non grata. Po jakimś czasie przyjechała do mnie znajoma, która była z różnych stron tej sytuacji i opowiedziała mi, co zostało powiedziane i jest mówione (przeinaczone). A na mnie to podziałało tak, że się cofnęłam, na długo w sobie zapadłam. Wydrenowano mnie z emocji i głęboko zraniono. Moje prywatne rozmowy zostały upublicznione, pocięte i zmanipulowane tak, by pasowały do tezy. Tak, dla mnie to są oprawcy. Odebrano mi wiele fajnych relacji, spokój, uśmiech, bliskość i bezinteresowność. Tak, w banalnych sprawach szybko zapominam i nie trwonię, jednak w kwestiach zasadniczych nie chcę udawać, że jest cudnie. Co do blogowni, uciekam od typiar, mam co robić. Uściski

      Usuń
  3. Pamiętaj, bo jak pozwolisz sobie na dar zapomnienia i przestaniesz być czujna, znowu będziesz łatwym celem.
    Pamiętaj, ale nie rozpamiętuj, bo to może Cię zniszczyć, z czego oni mniej lub bardziej się ucieszą.
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam ale nie rozpamiętuję, tylko kiedy Ci ludzie mącą mój spokój, podchodzą zbyt blisko.

      Usuń