środa, 19 czerwca 2024

Listy polecające

 


Nie przyznawaliśmy się do siebie,
do sytuacji, w których każda rzecz
zmieniała się w miarę ilości wypitej wody.
Dlatego zajęłam się wycinaniem zarośniętego ogrodu.

Paddy wrócił, lecz nie pamiętał w jaki sposób otworzył bramę,
później opadał miękko i znowu ulotnił się w poduszki, w objęcia.
Przywykłam do poranków, spojrzeń z pozornie utraconą zdolnością
skupienia. Do postaci o skórze w kolorze kawy. Skurczone mrozem
próbowały oskrobać rdzę. Wołały jak mam iść stąd, dotrzeć dotąd.
Biegłam, a one schodziły się i ukrywały w zaroślach.
Opowiadały swoje historie, drżały im ręce.
Wtedy zatoka pokryła się bezludnymi wydmami.


5 komentarzy:

  1. Jestem tak bardzo zmęczona, że źle odczytałam tytuł Twojego tekstu i czytam, i czytam gdzie te listy pełzające.
    Grafika trochę horrorowata no i taka pełzająca:)
    M.

    OdpowiedzUsuń