piątek, 22 marca 2024

O przechodzeniu

 






Mąż zrobił lasagne, odwdzięczyła się cudnymi kwiatami, no i proszę. Pachnie nieziemsko. 


Judyty nie ma z nami od dziewięciu lat.


Wiersz dla Judyty nie był o Judycie. Ile mitów i prawd
musiałabym spisać, żeby obudziła się rano, parę dni,
kilka lat później. Pobłogosławiła dzieci,
żeby zboże z puszczonych kiełków rosło wyżej i wyżej.
Gulgotanie to rodzaj oczyszczenia, wypluwania z siebie
guzów, nocnych koszmarów, łańcuchów, w które się wplątała.

Nie, to nie było o Judycie. Ona wierzy w namaszczenie, a może
ja nie wierzę, dlatego pamiętam cały ten koncert życzeń babci.
Dlatego uważnie patrzę, próbuję się skupić na porcjach płynów,
diabeł drwi ze szczegółów. Albo przechadza się między nami
i burczy w brzuchach. Daje dyla, gdy tracimy pamięć i zaczynamy

od nowa. Życie z przełożoną, mężem, kimś zaślubionym. Ile razy moczyłaś
stopy w occie i pocierałaś palcami czoło. I było tak, jakby ktoś gąbką
szorował ci mózg, wyrywał ciernie lub na oślep wbijał gwoździe.
Za twoje i moje, pij. Pij, może tak łatwiej zamordować strach.

Nagle okazuje się, że naokoło pachnie czarnym bzem.
Wolno się nie zgadzać, w końcu, zamiast ciebie, Judyta stoi w kolejce.
Wstaje, śpiewa jutrznię i czeka. Godzinki ciągną za sobą ptaki,
nawołują ławice ryb. W łańcuch zdarzeń włączają się słowa
z Pisma Świętego.

Każdy święty umiera inaczej, później towarzyszy nam w barach,
urzędach. Za obrazami i za pamiątkowymi tablicami chowają tajemnice.
Wpatrują się w dal, milczą. Jest ich więcej i więcej,
a nad nimi niebo gwiaździste?



ABOUT PASSING

A poem for Judyta wasn’t about Judyta. So many myths and truths
I would need to write down for her to wake up in the morning, several days,
several years later. She blessed the children
for sprouted grains to grow higher and higher.
Gurgling is cleansing of a kind, spitting out
tumours, nightmares, chains she got entangled into.

No, it wasn’t about Judyta. She believes in anointment, or perhaps
I don’t believe in it and that is why I remember Grandma’s whole list of requests.
Therefore I look carefully, try to focus on proportions of the fluids,
devil mocks the details. Or strolls among them
and rumbles in bellies. He legs it when we lose memory and start

from scratch. Living with the mother superior, the husband, somebody
wed. How many times have you soaked
your feet in vinegar and rubbed your forehead with your fingers.
And it was as if somebody scrubbed
your brain with this sponge, pulling thorns or hammering nails in blindly.
For yours, for mine, drink up. Drink, it might be easier to murder fear this way.

Suddenly it smells like elderflower all around.
It’s ok to disagree, after all Judyta is in the queue in your place.
She gets up, sings Lauds and waits. Little Office draws birds,
calls upon shoals of fish. Words from the Bible join
the chain of events.

Each saint dies differently and later accompanies us in bars,
offices. They hide secrets behind paintings and plaques.
They stare into the distance, silent. There is more and more of them,
and above them the starry heavens?

3 komentarze:

  1. piękne zdjęcia i kwiaty. poczułam, że zjadłabym lazanie...masz dobrze. zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowa zabawa z tymi kwiatowymi lazaniami, świetne są :)

      Usuń
  2. Przejmujące...Piękne kwiaty :D

    OdpowiedzUsuń