czwartek, 28 marca 2024

Dokąd zmierzasz?

 




Niosę w sobie nietolerancję i nienawiść,
które staram się przekształcić, walcząc z upływem czasu.
Pomijam zbędne detale, miejsca, gdzie drzewo wiedzy
obrodziło owocami, nawet jeśli chodzi o potrzebne informacje,
zdrowy rozsądek. Przez objawy wzlotów i upadków,
czasem czuję się osamotniona. Dlatego zostaję,
prostuję palce i rozmyślam, co robić, gdy dni płyną monotonnie.

Mnóstwo niewiadomych.

Wpadam w panikę, gdy parasol pęka pod naporem.
Mogę obwiniać wiatr, lecz brak umiejętności przyciąga wilgoć.
Gdy ją połykam, gromadzi się we mnie.
Tak wiele mówi się o labiryncie, o woli,
o wznoszeniu się ponad chmurami.

Poniżej, siedzą kobiety oddzielone mimiką twarzy, okazuje się,
że łatwiej trafić do klatki ze zwierzętami, niż pozbyć się wilgoci,
która drąży kamienne wnętrze. Nierównomierny dotyk
niweluje złociste włókna, przywiązując się do mężczyzn,
z którymi już niewiele nas łączy.


4 komentarze:

  1. czytam ten wiersz już któryś raz, jest piękny. ... dobrych dni Margo i podróży i wspólnego spędzania czasu wiosennego :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Te domki są cudowne. Niezmiennie.

    OdpowiedzUsuń